Wstępna mapa ludzkich genów jest już gotowa. To efekt dziesięcioletnich prac uczonych ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Japonii i Chin.

Dotychczas opłacane z państwowej kasy wielkie instytuty naukowe i laboratoria należące do prywatnej firmy Celera Genomics z Rockeville w amerykańskim stanie Maryland rywalizowały z sobą. Teraz połączyły siły, by rozwiązać jedną z wielkich zagadek współczesnej nauki. Francis Collins kierujący grupą Human Genome Project w amerykańskich Narodowych Instytutach Zdrowia i Craig Venter, prezes Celera Genomics, obiecali, że będą pracować ręka w rękę nad dokończeniem mapy ludzkiego DNA. Obaj zgodnie zapowiadają, że nauka stoi na progu wielkiego przełomu:

(tłum."Posługując się tą metodą, poznaliśmy ponad dwanaście genów, odpowiedzialnych za powstawanie chorób i kalectw takich jak głuchota, niewydolność nerek czy nowotwory" - Collins)

(tłum."Redukując życie do jego szczątkowych stadiów odkrywamy, że wiele naszych genów podobnych jest do genów wszystkich innych gatunków i niewiele różnimy się od innych. Może zaskoczę was jeśli powiem, że sekwencja waszych genów jest w ponad 90-ciu procentach identyczna ze zwierzętami" - Vender)

Sam kod DNA ma dla naukowców ograniczoną wartość. To co osiągnęli to odkrycie kolejności genów. Dzięki tej informacji naukowcy będą mogli "tropić" choroby genetyczne, pracować nad nowymi lekami, a być może również korygować "błędy" popełnione przez matkę naturę. Zdaniem prof. Ewy Bartnik z Polskiej Akademii Nauk "głównym celem badań nad genomem jest aktualnie poznanie, zrozumienie a w przyszłości terapia".

Wczorajsze opublikowanie mapy ludzkiego genomu jest zaledwie pierwszym krokiem. Teraz przez kilka najbliższych lat naukowcy będą się starali wypełnić wciąż jeszcze istniejące "dziury" i szczegółowo określić rolę poszczególnych genów. Naukowcy zapowiadają, że pełną sekwencję genomu człowieka poznamy już za 2-3 lata. Wtedy też w Stanach Zjednoczonych powinien zostac uchwalony zakaz dyskryminacji z powodów genetycznych. Juz dzisiaj firmy ubezpieczeniowe na Zachodzie zapowiadają, że będą się domagać wyższych stawek od ludzi o podwyższonym ryzyku zachorowania na przykład na niektóre rodzaje nowotworów, choroby układu krążenia czy hemofilię.

Profesor Wacław Szybalski z uniwersytetu w Wisconsin, który na przełomie lat 80 i 90 uczestniczył w pracach nad Human Genom Project uważa jednak, że do przełomu wciąż jeszcze daleko. Pytany przez naszego korespondenta, na jakim etapie w rozszyfrowywaniu tajemnic DNA są obecnie naukowcy, odpowiada

("Jeśli czas się mierzy na, dajmy na to, sto jednostek, to my jesteśmy na 0,2")

Ogłoszenie wstępnego zarysu mapy genetycznej człowieka jest chyba najgłośniej opisywanym odkryciem naukowym w historii. Zdaniem komentatorów, jest to jedno z największych osiągnięć ostatnich stu lat, porównywalne z lądowaniem człowieka na Księżycu czy wynalezieniem komputera. Jednak jego znaczenie dla nauki, a zwłaszcza dla medycyny, będzie zależało od tego, co się stanie później. Jedni odbierają to jako triumf nauki, inni jako ewentualną przeszkodę w zdobyciu pracy, pożyczki czy ubezpieczenia.

Kosztujący setki milionów dolarów, realizowany z funduszy publicznych Human Genome Project jest najdroższym i najbardziej ambitnym programem w historii nauk biologicznych. Od 1990 roku pracują przy nim naukowcy z 18 krajów. Projekt koordynują amerykański Narodowy Instytu Zdrowia, ministerstwo energetyki oraz brytyjska Wellcome Trust, największa na świecie charytatywna organizacja medyczna. Główne ośrodki badawcze znajdują się w sześciu krajach, w tym Japonii, Wielkiej Brytanii i USA.

Kliknij i posłuchaj rozmowy Mariusza Zielińskiego z prof. Ewą Bartnik z Polskiej Akademii Nauk

00:45