W obecności merów kilku światowych metropolii i przy bojkocie partii prawicy w Paryżu uroczyście otworzono linię tramwajową - pierwszą od 1937 r., gdy tramwaje w tym mieście zlikwidowano.

Tramwaj będzie przewoził ok. 100 tys. osób dziennie na zatłoczonej trasie na lewym brzegu Sekwany. To największy projekt w sferze transportu publicznego od czasu budowy w latach 70. obwodnicy Paryża.

Jego koszt - 300 mln euro - sprawił, że prawica okrzyknęła go marnotrawieniem pieniędzy. Mer Paryża Bertrand Delanoe argumentuje, że jest to transport przyjazny dla

środowiska.

Tramwaje znikły z ulic Paryża w 1937 r., wraz z rozbudową metra. Kursują jedynie na przedmieściach, poza granicami miasta. Teraz myśli się o rozszerzeniu linii tramwajowej na inne dzielnice.