Do alkoholu nie można się przyzwyczaić - przekonują naukowcy z San Diego i Chicago. Wyniki ich badań, opublikowane w czasopiśmie "Psychopharmacology" pokazują, że choć osoby, które piją dużo i często mogą mieć wrażenie, że alkohol na nie "nie działa", absolutnie nie są w stanie wykonywać bardziej skomplikowanych czynności, jak prowadzenie samochodu. Badacze przestrzegają, że osoby, które dużo piją powinny tym bardziej unikać siadania po alkoholu za kierownicą, bo ich organizm może nie dawać im wystarczających sygnałów, że są nietrzeźwi.

Osoby, które dużo piją rozwijają u siebie pewien stopień tolerancji alkoholu, który pozwala im wykonywać poprawnie drobne czynności manualne, ale nie dotyczy to czynności bardziej złożonych, takich jak choćby prowadzenie samochodu - pokazuje praca naukowców z Veterans Affairs San Diego Healthcare System, University of California w San Diego, University of Chicago i University of Illinois w Chicago. Oznacza to, że są w stanie te drobne czynności wykonywać po alkoholu łatwiej, niż osoby, które piją rzadko, nie radzą sobie jednak z zadaniami, które wymagają pamięci krótkotrwałej, szybkości ruchu i bardziej złożonych procesów poznawczych.

Najważniejszy wniosek z naszych badań wskazuje na to, że osoby pijące dużo i często, mimo swego większego doświadczenia z alkoholem, mimo przyspieszonego metabolizmu alkoholu i niższego poziomu obserwowanego u siebie upojenia, radzą sobie w bardziej wymagających zadaniach tak samo źle, jak osoby pijące okazyjnie
- mówi szef zespołu badawczego, dr Ty Brumback.

Liczne badania pokazywały wcześniej, że spożycie alkoholu prowadzi zarówno do zaburzeń poznawczych, jak i motorycznych. Obserwowano też, że osoby z długą i bogatą historią spożywania alkoholu mają "mocniejszą głowę", niż inni i w pewnych okolicznościach radzą sobie lepiej. Badacze z San Diego i Chicago postanowili dokładniej zbadać ten efekt.

W eksperymencie wzięło udział 155 osób, które poddano testom motorycznym i poznawczym na początku badań i po upływie 5 lat. W przypadku każdej z nich analizowano też spożycie alkoholu. Za osoby pijące dużo uznawano te, które w ciągu dwóch lat przed rozpoczęciem eksperymentu wypijały od 10 do 40 alkoholowych drinków tygodniowo i 4-5 za jednym razem. Za pijące okazyjnie uznawano osoby, które przez 5 lat przed rozpoczęciem eksperymentu i w czasie jego trwania spożywały tygodniowo nie więcej niż 6 alkoholowych drinków.

Uczestników poproszono o wykonywanie dwóch krótkich testów, z których pierwszy (Grooved Pegboard Test) zawierał proste czynności manualne, drugi (Digit Symbol Substitution Test) wymagał bardziej zaawansowanych czynności poznawczych i motorycznych, w tym pamięci krótkotrwałej. O ile pierwszy test przypominał proste czynności takie jak włożenie kluczyka do zamka, drugi przynosił wyższe wymagania.

Testy wykonywano na trzeźwo, po czym uczestnikom podawano odpowiednią dla ich wagi ciała ilość alkoholu i przeprowadzano testy po upływie 30, 60, 120 i 180 minut. Sprawdzano zarówno ilość alkoholu w wydychanym powietrzu, jak i sprawność wykonywania testów. Podobny schemat zastosowano 5 lat później.

Zgodnie z przewidywaniami wszyscy uczestnicy mieli po alkoholu gorsze wyniki w obu testach, w przypadku pierwszego z nich osoby pijące dużo wykazywały jednak mniejsze pogorszenie wyników. W przypadku drugiego wszyscy radzili sobie już równie źle. Po pięciu latach wyniki na trzeźwo się poprawiły, co wskazuje, że nabyte doświadczenie wciąż procentowało. Osoby pijące dużo, w drugiej fazie testów wykazały szybszy metabolizm alkoholu i - ponownie - mniejszy spadek wyników pierwszego testu. W przypadku drugiego testu wyniki u wszystkich pogarszały się tak samo.

Ogólny wniosek jest taki, że w przypadku prostych czynności faktycznie osoby częściej pijące alkohol mniej odczuwają jego skutki, NIE DOTYCZY to jednak czynności bardziej złożonych, jak PROWADZENIE SAMOCHODU. I nie zmienia tego nawet fakt, że organizm osób częściej pijących szybciej alkohol metabolizuje.

W praktyce wygląda to tak, że osoba często pijąca, wychodząc po kilku drinkach z baru może być przekonana, że nie odczuwa skutków nietrzeźwości i podjąć błędną decyzję, by wrócić do domu samochodem - tłumaczy dr Ty Brumback. "Wychodzi, znajduje samochód, bez problemu otwiera drzwi i włącza silnik. Niestety, gdy rusza, wymagania związane z prowadzeniem samochodu są już dużo większe, niż jej możliwości, które ta osoba oceniała na podstawie prostych czynności". 

Wniosek jest prosty, z tego, że ktoś "dobrze znosi" alkohol, że nie odczuwa natychmiast jego skutków, nie wynika w żadnym razie zdolność do wykonywania po kieliszku skomplikowanych czynności. Osoby pijące dużo mają często najwięcej pewności siebie, tym skuteczniej trzeba je przestrzegać i zniechęcać.