Dobre relacje w pracy mają jeszcze większe znaczenie, niż myśleliśmy. Wyniki najnowszych badań psychologów z Uniwersytetu Florydy pokazują, że nieuprzejmość w pracy jest nie tylko nieprzyjemna, ale też zaraźliwa. Pisze o tym czasopismo "Journal of Applied Psychology". Co ciekawe, efekt nie wiąże się z chęcią odreagowania, ale faktem, że obserwowane przez nas gburowate zachowanie, nawet - jeśli nie było skierowane przeciw nam - na dłuższy czas zmienia nam sposób postrzegania intencji innych.

Jeśli jesteśmy świadkami czyjegoś gburowatego zachowania, stajemy się bardziej wyczuleni na przejawy braku uprzejmości i dostrzegamy je potem nawet tam, gdzie ich nie ma - tłumaczy współautor pracy, Trevor Foulk z Warrington College of Business Administration na Uniwersytecie Florydy. Problem w tym, że jesteśmy wobec takich zachowań dość tolerancyjni, choć mogą one przynieść dużo szkody. Nieuprzejmość ma w istocie bardzo negatywny wpływ na miejsce pracy - dodaje.

Wyniki badań pokazują, że w odpowiedzi na czyjąś gburowatość stajemy się bardziej wrażliwi i łatwiej doszukujemy się braku uprzejmości w trakcie kolejnych rozmów, czy wymiany korespondencji. W związku z tym mamy większą skłonność, by samemu odpowiedzieć niegrzecznie i w ten sposób istotnie przyczynić się do tego, że "wirus nieuprzejmości" będzie się rozprzestrzeniał.

W pierwszym etapie eksperymentu 90 studentów ćwiczyło między sobą zdolności negocjacyjne. Okazało się, że ci, którzy oceniali swego wcześniejszego partnera w negocjacjach jako nieuprzejmego, częściej byli potem oceniani jako nieuprzejmi przez kolejnych partnerów. Efekt "przekazywania" zaznanej nieuprzejmości innym był tak silny, że utrzymywał się nawet, jeśli między pierwszymi a drugimi "negocjacjami" mijał tydzień.

W kolejnym etapie badacze sprawdzali, jak szybko 47 studentów było w stanie rozróżnić prawdziwe słowa od wymyślonych. Przed eksperymentem badani byli świadkami jednej z wersji zainscenizowanej scenki między prowadzącym testy, a "spóźnionym" uczestnikiem. Ci, którzy obserwowali, jak prowadzący zrugał spóźnialskiego, rozpoznawali potem nieuprzejme słowa znacząco szybciej, niż ci, którzy byli świadkami kulturalnej rozmowy.

Testy potwierdziły też, że efekt pojawia się nawet, gdy nie my osobiście jesteśmy obiektem gburowatego zachowania. Osoby, którym pokazywano przejawy nieuprzejmego traktowania na filmie, znacznie częściej mało politycznie odpowiadały potem na neutralnego maila ze strony klienta. To pokazuje, że zetknięcie się z nieuprzejmością niekorzystnie zmienia potem sposób postrzegania nawet obojętnych sygnałów, płynących do nas ze strony innych - mówi Foulk. Inaczej mówiąc, pod tym wpływem - nawet w zupełnie neutralnych mailach, czy rozmowach z klientami - zaczynamy się tej niegrzeczności doszukiwać i reagujemy często zbyt nerwowo.

Badacze z Florydy podkreślają, że przejawy nieuprzejmości - na przykład w biurze - mają na tyle silny wpływ na późniejszą jakość pracy, że nie powinno się ich bagatelizować. Nie wystarczy odwrócić się plecami i udawać, że nic się nie stało. Negatywne skutki pozostają.