Granice naszej macierzystej galaktyki trzeba będzie zakreślić na nowo. Astronomowie odkryli najdalsze od nas gwiazdy, należące wciąż do Drogi Mlecznej. Dwa obiekty są oddalone od nas o odpowiednio 775 i 900 tysięcy lat świetlnych, pięciokrotnie dalej niż sąsiednia galaktyka, Wielki Obłok Magellana. Badacze podkreślają, że poza najlepiej znanym nam dyskiem o średnicy 100 tysięcy lat świetlnych, w skład naszej galaktyki wchodzi otoczka rozproszonych gwiazd, pozostałości po zderzeniach z innymi galaktykami. Odkryte gwiazdy pokazują, jak daleko ta otoczka może sięgać.

Nowe obiekty, oznaczone jako ULAS J0744+25 i ULAS J0015+01, są o ponad 50 procent dalej, niż jakikolwiek znany wcześniej obiekt Drogi Mlecznej. To tylko trzy razy bliżej, niż słynna galaktyka Adromedy. "Odległość do tych dwóch gwiazd jest trudna do wyobrażenia" - mówi główny autor pracy, opublikowanej w czasopiśmie "Astrophysical Journal Letters", John Bochanski z Haverford College w Pennsylwanii - "Kiedy obserwowane dziś przez nas światło opuszczało tę drugą gwiazdę, nasi przodkowie na Ziemi dopiero uczyli się, jak rozpalać ogień".

Do tej pory astronomowie wiedzieli, że rozproszona otoczka gwiazd wokół naszej galaktyki może rozciągać się na co najmniej 500 tysięcy lat świetlnych, nie znali jednak jej dokładnych rozmiarów. Postanowili zbadać to, poszukując gwiazd zwanych zimnymi czerwonymi olbrzymami. Gwiazdy te występują znacznie rzadziej, niż powszechne w naszej galaktyce czerwone karły, są od nich jednak nawet 10 tysięcy razy jaśniejsze, co sprawia, że można je dostrzec ze znacznie większej odległości. Bochanski przyrównuje to jednak do poszukiwania igły w stogu siana, stogu składającym się z milionów czerwonych karłów.

Zespół dokonał odkrycia podczas analizy obrazów, zebranych przez pracujące w podczerwieni teleskopy na Hawajach i w Nowym Meksyku. Istnienie ULAS J0744+25 i ULAS J0015+01 potwierdziły dane spektroskopowe, zebrane przez 6,5-metrowy teleskop w Obserwatorim MMT w Arizonie.

Nowe wyniki mogą pomóc w lepszym rozumieniu procesów powstawania i rozwoju naszej galaktyki. Jak pisze portal Space.com, badacze są przekonani, że odkryte gwiazdy to najjaśniejsze przedstawicielki gwiazd pozostałych po okresie tworzenia Drogi Mlecznej. Jeśli dalsze obserwacje pokażą, że w zewnętrznym obszarze otoczki jest ich dużo więcej, modele ewolucji naszej galaktyki, trzeba będzie przemyśleć od nowa.