Naukowcy rozwikłali zagadkę odporności na malarię osób, cierpiących na anemię sierpowatą. Odkrycie tego mechanizmu może pomóc w znalezieniu skuteczniejszej metody walki z tą wciąż bardzo groźną chorobą. Co roku na malarię, głównie w Afryce umiera nawet do 3 milionów ludzi, przede wszystkim dzieci.

Anemia sierpowata to choroba genetyczna prowadząca do nieprawidłowej budowy hemoglobiny. U chorych pojawia się charakterystyczny sierpowaty kształt czerwonych krwinek. Choroba rozwija się u osób, które odziedziczyły odpowiednią mutację genu po obojgu rodzicach. Jeśli tylko jedno z rodziców jest nosicielem, choroba się nie rozwija. W obu jednak przypadkach występuje odporność na malarię. Badania naukowców z Portugalii pokazały teraz na czym polega ten mechanizm.

Okazało się, że wbrew dotychczasowemu przekonaniu anemia sierpowata nie utrudnia pasożytom wywołującym malarię rozwoju, sprawia jednak, że organizm człowieka je toleruje. Decyduje o tym tlenek węgla wydzielany przez chore krwinki. Naukowcy liczą, że dokładne zrozumienie i wykorzystanie tego mechanizmu może doprowadzić do przełomu w walce z malarią.

Na razie, co 40 sekund na świecie umiera na malarię kolejne dziecko, a każdego roku choruje nawet do pół miliarda osób. W Polsce pod patronatem UNICEF trwa włąśnie "Tydzień walki z malarią", podczas którego można się dowiedzieć jak pomóc w walce z tą chorobą. Już od 27 kwietnia można odwiedzić stronę internetową www.powstrzymajmalarie.pl, aby dowiedzieć się więcej o sposobach jej zwalczania.