Jest szansa, że podbijające świat swoją popularnością selfie, staną się ładniejsze. A dokładnie, że my sami, na zdjęciach wykonanych samym sobie "z ręki" będziemy wyglądać mniej karykaturalnie. Zapowiadają to naukowcy z Princeton University, którzy opracowali odpowiedni, korygujący program. Za jego sprawą na selfie możemy mieć mniejsze nosy, większe uszy i mniej pochylone czoła, czyli będziemy bardziej do siebie samych podobni. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "ACM Transactions on Graphics".

Jest szansa, że podbijające świat swoją popularnością selfie, staną się ładniejsze. A dokładnie, że my sami, na zdjęciach wykonanych samym sobie "z ręki" będziemy wyglądać mniej karykaturalnie. Zapowiadają to naukowcy z Princeton University, którzy opracowali odpowiedni, korygujący program. Za jego sprawą na selfie możemy mieć mniejsze nosy, większe uszy i mniej pochylone czoła, czyli będziemy bardziej do siebie samych podobni. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "ACM Transactions on Graphics".
Wygląda na to, że producenci popularnych uchwytów typu "selfie stick" mogą czuć się zaniepokojeni /MIKE NELSON /PAP/EPA

Próby poprawy wyglądu takich zdjęć, wykonywanych zwykle aparatami naszych smartfonów trwają nie od dziś, niektórzy producenci dostarczają też oprogramowanie, które może nam w tym pomóc. Można sobie między innymi zwęzić twarz, wygładzić skórę, czy powiększyć oczy. Program, proponowany przez badaczy z Princeton University, jest jednak ambitniejszy, ma umożliwić korektę obrazu w taki sposób, by wyglądał, jakby zdjęcie wykonywano z dalszej odległości. 

Ewolucja wyrobiła w nas, ludziach, wielką wrażliwość na nawet najdrobniejsze elementy twarzy, jeśli cokolwiek nam się nie zgadza, natychmiast to zauważamy. To utrudnia wszelkie modyfikacje - mówi profesor Adam Finkelstein. Nasza nowa metoda zmierza do tego, by wszelkie zmiany były bardzo realistyczne i - szczerze mówiąc - jesteśmy zaskoczeni, jak dobrze nam się to udało. I to przy wykorzystaniu zaledwie jednego zdjęcia. 

Zanim jednak twórcy nowego programu mogli modyfikować pojedyncze zdjęcia, wykorzystali stworzoną przez badaczy z Zhejiang University bazę zdjęć, w których twarze 150 osób fotografowano w 20 ujęciach. Kolejnym elementem był program stworzony przez naukowców z Carnegie Mellon University, identyfikujący na każdym obrazie położenie kilkudziesięciu charakterystycznych punktów, choćby kącików oczu. Z ich pomocą stworzyli komputerowy model, który pozwalał na podstawie dwuwymiarowego zdjęcia odtwarzać trójwymiarowy kształt głowy i twarzy. Po tej operacji możliwe jest z kolei ponowne przetworzenie obrazu na dwuwymiarowe, tyle że skorygowane zdjęcie.

Metoda korekty okazuje się prosta, program działa błyskawicznie, w ten sposób możemy nie tylko nadać swojej twarzy bardziej naturalny wygląd, ale też w razie potrzeby nieco skorygować punkt widzenia aparatu. Wygląda na to, że producenci popularnych uchwytów typu "selfie stick" mogą czuć się zaniepokojeni.

(mal)