Bez porozumienia zakończyły się kolejne konsultacje rządu z pielęgniarkami. Wiceminister zdrowia Tomasz Grottel zaproponował siostrom kontynuowanie rozmów w podgrupach, pod warunkiem jednak, że przerwą one protesty.

Czy do tego dojdzie, pielęgniarki zdecydują jutro. Wszystko jednak wskazuje na to, że odrzucą propozycję rządu. "O pieniądzach nigdy nie rozmawialiśmy i nie rozmawiamy. Rozmawiamy o rozwiązaniach systemowych. 203 złote podwyżki dla pielęgniarek to wszystko co jest możliwe do udźwignięcia przez budżet" - mówił wiceminister zdrowia Tomasz Grottel. Kolejne negocjacje pielęgniarek z rządem są zaplanowane na piątek. Jutro spotyka się zarząd Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych. Jego szefowa Bożena Banachowicz zapowiada, że protest będzie trwał dopóki siostry nie dostaną gwarancji, że ich minimalna zasadnicza płaca wyniesie 1400 złotych brutto.

Zaostrzamy akcję

Okupację szpitala rozpoczęły siostry z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Około 40 kobiet siedzi w holu głównym. Na Opolszczyźnie natomiast siostry okupują gabinet dyrektora szpitala w Brzegu. Protest w czasie wolnym od dyżurów prowadzi około 30 sióstr. W Sosnowcu około 170 pielęgniarek rozpoczęło okupację Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego numer 5. Rano kobiety zorganizowały dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Protest prowadzą siostry z dwóch szpitali w Opocznie i Łodzi oraz ze szpitala rejonowego w Zabrzu. W niektórych regionach kraju protest pielęgniarek ma dzisiaj przybrać na sile. Tak ma być na przykład na Pomorzu. Tam do tej pory siostry głodowały i pikietowały gabinety dyrektorskie. Dziś grożą bezterminowym odejściem do łóżek pacjentów. Ich groźba jest bardzo realna. Jak powiedziała przewodnicząca pomorskiego związku pielęgniarek i położnych Krystyna Dąbkowska deklaracje o bezterminowym odejściu od łóżek pacjentów złożyło pięć największych pomorskich placówek. Wśród nich są siostry ze szpitala wojewódzkiego gdzie cały czas trwa głodówka. Dziś pielęgniarki z całego regionu mają ustalić kiedy zaostrzą akcję protestacyjną. Jak powiedziała Dąbkowska muszą się do niej przygotować zarówno pielęgniarki i jak i może przede wszystkim dyrektorzy szpitali. Akcja nie może być bowiem chaotyczna.

W Miechowie w Małopolsce siostry na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów. Rano o 7 około 30 sióstr ze szpitala w Brzegu rozpoczęło okupacje gabinetu dyrektora. Pielęgniarki będą się zmieniać co 12 godzin. Siostry ze szpitala w Kędzierzynie Koźlu na znak solidarności z koleżankami, które okupują budynek ministerstwa zdrowia w Warszawie ubrały dziś czarne koszule. W Opocznie w łódzkiem dziś 16 dzień głodówki. O 13 pielęgniarki na Pomorzu podejmą decyzję o ewentualnym zaostrzeniu protestu. Szefowa OZZPP zapowiada skierowanie do sądu pozwu przeciwko posłowi Janowi Marii Rokicie. Kilka dni temu w programie sieci RMF Krakowskie Przedmieście 27 szef SKL stwierdził, że pielęgniarki nie utrzymują się z pensji, ale z tego co dostaną od pacjentów: "To nie jest prawdą, że pielęgniarki zarabiają aż tak mało jak mówią. Przecież każdy w Polsce, kto miał kogokolwiek w szpitalu (...) wie doskonale, że pielęgniarki nie żyją z oficjalnych pensji tylko z tego co dostają od pacjentów" - powiedział wtedy poseł Rokita.

Czy będzie strajk generalny?

Bożena Banachowicz zapowiada kontynuowanie protestów. Nie wyklucza też możliwości podjęcia przez siostry strajku generalnego. Jeśli to wszystko nie pomoże, to pielęgniarki zjednoczą się w partię: "Będzie nas 250 tysięcy" - powiedziała szefowa związku. Według informacji OZZPP okupowane są: starostwo w Kamieniu Pomorskim, Ministerstwo Zdrowia oraz Kasa Chorych w Lublinie, gdzie około 20 pielęgniarek pozostało na Święta. "Byłyśmy na Święta, możemy być i w Sylwestra" - mówiły siostry. Przez cały świąteczny okres drzwi Kasy były zamknięte, z najbliższymi siostry mogły porozmawiać tylko przez telefon. To był jedyny sposób aby porozmawiać z siostrami. Było jeszcze okno ale dość wysoko. Niemniej tą drogą na powiązanych szalikach wciągnięte zostały siatki ze świątecznym prowiantem. Pod tym właśnie oknem zgromadziły się w wigiliny wieczór pielęgniarki z innych szpitali aby zaśpiewać koleżankom kolędy: "Tego się nie da zapomnieć. To na pewno z czasem nie będzie tak boleć, ale wątpię by którakolwiek nasza rodzina zapomniała, że były takie święta. Nie ustąpimy mówią pielęgniarki. Pozostaniemy w kasie tak długo jak będzie trzeba.

Okupowany jest także Urząd Wojewódzki w Krakowie. Na poparcie protestujących pielęgniarek przed gmachem Urzędu odbyła się dziś pikieta ich koleżanek. Przez ponad dwie godziny około 80 pielęgniarek z Małopolskich szpitali blokowało ulicę Basztową w Krakowie: "Chcemy w ten sposób wspomóc koleżanki, które od ponad tygodnia okupują Urząd Wojewódzki, i które muszą spędzać święta tutaj a  nie z rodzinami" - podkreślają siostry. Dziś siostry nie wznosiły okrzyków, miały jedynie transparenty. Od czasu do czasu śpiewały też kolędy. "To taki milczący protest" - mówiły. Pielęgniarki okupujące krakowski Urząd Wojewódzki odwiedziła dziś szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Bożena Banachowicz. W rozmowie z reporterką RMF FM powtórzyła, że 203 złote podwyżki zaproponowane przez rząd to za mało, aby pielęgniarki przerwały protest. Dodała, że pielęgniarki będą protestować do skutku. Niewykluczone, że dojdzie do strajku generalnego. Jutro najprawdopodobniej odbędzie się kolejna runda negocjacji z rządem:

Prawie dwa tygodnie trwa także okupacja budynku Ministerstwa Zdrowia w Warszawie. Protestujące spotykają się z bliskimi przy kracie, przed wejściem do budynku. Po obu stronach potężnej ministerialnej bramy tłumek. Z jednej strony stoją protestujące z drugiej ich rodziny, koleżanki i przechodnie. Grube kraty nie przeszkadzają w łamaniu się opłatkiem, składaniu życzeń, czy wręczaniu prezentów. Ogromne siatki z jedzeniem mniejsze z podarunkami czy tabliczkami czekolady cały czas wędrują z jednej na drugą stronę: "To niezwykłe ale bardzo smutne święta" - mówią. Zwierzają się, że cały czas zbiera się im na płacz i, że myślą o najbliższych, których pozostawiły w domach. Mimo to dodają, że najgorsze już za nimi i, że skoro przetrwały w ministerstwie święta to przetrwają kolejne dni czy tygodnie. Posłuchaj relacji sprzed Ministerstwa Zdrowia warszawskiego reportera RMF FM Konrada Piaseckiego:

Protest trwa też w szpitalu w Zabrzu i w podczęstochowskiej Blachowni. Od łóżek pacjentów odeszły też pielęgniarki w Golubniu-Dobrzyniu w kujawsko-pomorskiem. Przez całe święta kilkudziesięcioosobowa grupa sióstr okupuje hol szpitala. Piętnastą dobę głodują pielęgniarki ze szpitala w Opocznie. Dopiero w czwartek spotkają się ze starostą, żeby porozmawiać o swoich postulatach. Dyrektor szpitala już zapowiedział, że nie może siostrom dać podwyżek jakich oczekują. Gotowość strajkową ogłoszono w 162 placówkach służby zdrowia.

Protestujące pielęgniarki domagają się podwyżek płac. Przed świętami parlament zgodził się na proponowaną przez rząd podwyżkę 203 złotych dla pracowników służby zdrowia, w tym także dla pielęgniarek. Siostry jednak uważają, że to zbyt mało i zapowiadają, że będą protestować do skutku.

foto Cezary Potapczuk RMF FM Lublin

18:45