Koniec XX wieku - to nie tylko okres podsumowań mijającego stulecia i oczekiwania na nowe millenium. To także czas, w którym istota żywa, z gatunku homo-sapiens przekracza kolejne bariery na drodze do ułatwienia sobie życia.
W dobie globalizacji - najlepszym udogodnieniem może zaś być szybki i nieskrępowany transfer danych i wiadomości. Słowem: dalsza ekspansja idei.
Z całą pewnością jednym z pierwszych "kroków milowych" XXI wieku będzie UMTS (Universal Mobile Telecommunications System), czyli Uniwersalny System Telekomunikacji Bezprzewodowej. Trzecia generacja telefonii bezprzewodowej sprawi, że człowiek będzie mógł sięgnąć po potrzebną mu informację - mając w ręku tylko komórkę.
Urządzenie wyposażone w większy ciekło-krystaliczny ekran, stanie się naszym nowym - w pełni tego znaczenia - "oknem na świat". Dzięki przekazom o prędkości kilku milionów bitów na sekundę (a nie jak dotychczas kilku tysięcy) będziemy mogli przesłać i odebrać dane, oglądnąć film, wreszcie surfować po Internecie (lub Intranecie).
Pokonanie obecnych barier transmisji danych, jest warunkiem koniecznym do przekazywania informacji w postaci graficznej. Te wymagają bowiem dużych przepływności. Standard UMTS umożliwi przesyłanie danych z prędkością do 2 megabitów na sekundę, czyli 30 razy szybciej niż w standardzie ISDN i około 200 razy szybciej, niż przez dzisiejsze telefony komórkowe.
Komórki XXI wieku mają stać się połączeniem telefonu, radia (nad realizacją koncepcji "radia przez komórkę" pracują już Ericsson i Ginger Media), telewizora, video i komputera. Prototypowe telefony komórkowej generacji, wyposażone w kolorowe monitory ciekłokrystaliczne i kamery video, prezentowano ostatnio na różnych wystawach komputerowych.
Na wakacjach za granicą, użytkownik komórki trzeciej generacji nie będzie martwił się, czy firma której jest abonentem zawarła umowę roamingową z jakimś operatorem w innym kraju. Będzie mógł dzwonić wszędzie, uzyska bowiem połączenie nawet z sieciami o innych standardach.
Nad założeniami i aspektami technicznymi ogólnoświatowej sieci ruchomej telekomunikacji, zapewniającej łączność multimedialną, prace trwają od wielu lat. Już w 1992 r., uczestnicy Światowej Administracyjnej Konferencji Radiowej przydzielili pasma o łącznej szerokości 230 MHz (w zakresach częstotliwości 1885-2025 MHz oraz 2110-2200 MHz) dla potrzeb nowej generacji "komórkowej". Pasma te będą dostępne od roku 2002. Wystarczą najprawdopodobniej tylko na pierwsze lata działania. Wiadomo, że dla europejskiego systemu UMTS - docelowe potrzeby wyniosą 550 MHz.
System IMT-2000 i zgodny z nim UMTS, są oczkiem w głowie Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej (ITU). W pracach nad dalszym rozwojem telefonii komórkowej czynny udział bierze także Unia Europejska, nie wspominając o firmach elektronicznych i telekomunikacyjnych. Trudno się jednak temu dziwić. Wszyscy chcą uszczknąć choćby odrobinę tortu, który zdaniem ekspertów - przypomina raczej prawdziwą żyłę złota.
Uniwersalny System Telekomunikacji Bezprzewodowej opiera się na dwóch trybach transmisji: FDD i TDD. Tryb FDD (obejmujący większy obszar) zapewnia użytkownikowi swobodne poruszanie się. Dzięki niemu, znikną przeszkody w objęciu zasięgiem całego świata. Tryb TDD pozwala natomiast uzyskać większą szybkość transmisji danych na obszarach o większym zagęszczeniu. Jak łatwo się domyślić, kombinacja obu trybów - to fundament sukcesu UMTS.
Trzecia generacja telefonii komórkowej, nie wyprze z dnia na dzień obecnych sieci bezprzewodowych. Wprowadzenie nowego systemu dokona się ewolucyjnie - bez natychmiastowego odłożenia na bok istniejących już terminali i aparatów komórkowych GSM.
Pierwsze sieci UMTS mają zostać zainstalowane w tak zwanych hot spots, czyli miejscach o szczególnie duzym zagęszczeniu abonentów (np. w centrach wielkich aglomeracji). Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak miało to miejsce w okresie początków telefonii komórkowej - pierwszymi użytkownikami UMTS staną się podmioty gospodarcze i wpływowe instytucje. Abonenci prywatni skorzystają z dobrodziejstw nowej technologii z małym poślizgiem.
Jak zauważa Zbigniew Zwierzchowski, ekspert w dziedzinie telekomunikacji - UMTS będzie miał hierarchiczną architekturę. Wewnątrz budynków i na obszarach o dużym ruchu - komórki będą miały wielkość kilkudziesięciu metrów. W centrach miast - kilkaset (tak jak w systemach DCS 1800), zaś na pozostałych obszarach do 30 km. W rejonach świata słabo zaludnionych, nie posiadających rozbudowanej sieci łączności, zasięg zapewniać będą systemy satelitarne, znajdujące się na niskich orbitach (Iridium bądź Globalstar)
Inauguracja nowego systemu nastąpi w przyszłym roku w Japonii. W 2002 r., UMTS zawita do Europy i Ameryki. Przewiduje się, że w 2010 r., mobilna łączność multimedialna stanowić będzie już połowę rynku łączności bezprzewodowej. Na razie nic nie mówi się o cenach korzystania ze standardu UMTS. Nie ulega jednak wątpliwości, że koszty zakupu koncesji ostatecznie będą musieli pokryć abonenci
Sprzedaż koncesji na UMTS, która jak wiemy przerodziła się w wyścig o żyłę złota, odbiła się szerokim echem także nad Wisłą. W marcu 2000 r. rząd przyjął uchwałę, z której wynika, że szczęśliwych posiadaczy koncesji na UMTS poznamy w przyszłym roku. Póki co, nie wiadomo jeszcze ilu ich będzie. Ministerstwo Łączności zamierza wydać cztery do pięciu koncesji (nieoficjalnie mówi się jednak także o sześciu). Wśród pewniaków wymienia się rodzimych operatorów GSM: Ideę, Plus i Erę oraz Telekomunikację Polską S.A. Chęć ubiegania się o koncesję na UMTS zgłosiła także Netia Holding S.A.
Ilość pretendentów jest istotna, gdyż od niej - zależeć będzie cena licencji. Jeżeli chętnych będzie pięciu, każdy z nich zapłaci po około 1,4 mld zł. Na początku lipca, w założeniach budżetowych na przyszły rok - resort finansów szacował wpływy ze sprzedaży licencji, łącznie na 14 mld złotych (po 7 mld zł., w dwóch kolejnych latach).
W porównaniu z kwotami osiągniętymi ze sprzedaży licencji na Zachodzie, kwoty te wydają się śmieszne. Z drugiej strony pamiętać jednak należy, że wydatki na koncesję, operatorzy i tak odbiją sobie na abonentach. Innymi słowy - im tańsza będzie koncesja na UMTS, tym mniej kosztować nas będzie korzystanie z usług technologii przyszłości.
Zaproszenie do przetargu na koncesje na UMTS ogłoszone zostanie 2 października. W Polsce - inaczej niż to miało miejsce w Niemczech - los UMTS rozstrzygnie się na drodze tzw. "konkursu piękności". Firmy starające się o koncesję, będą rywalizować między sobą konkurencyjnością, wiarygodnością i doświadczeniem. Rozstrzygnięcie przetargu nastąpi 27 grudnia 2000 r.
Leszek Kabłak-Ziembicki, RMF FM