Powierzchnia Marsa jest sucha i nieprzyjazna życiu, ale Mars jako całość już taki suchy nie jest - przekonuje na łamach czasopisma "Nature" miedzynarodowy zespół naukowców. Wyniki badań prowadzonych przez ekspertów Uniwersytetu w Oksfordzie i Simon Fraser University wskazują, że woda - obecna kiedyś na powierzchni Czerwonej Planety w dużych ilościach - nie odparowała, ale została wchłonięta przez skały marsjańskiej skorupy. Umożliwiła to ich struktura, znacząco różniąca się od tej na Ziemi.

Zauroczenie opinii publicznej tematem poszukiwań życia na Marsie bierze się stąd, że Ziemia i Mars są do siebie pod wieloma względami podobne - tłumaczy Brendan Dyck z SFU.

Wygląda na to, że początkowo obie planety miały podobny potencjał do podtrzymania życia, ale z czasem Mars stracił swoją powierzchniową wodę i przestał się już do zasiedlenia przez złożone, wielokomórkowe życie nadawać - opisuje.

Autorzy publikacji obliczyli, jaka ilość wody mogła związać się z minerałami tworzącymi skorupę Marsa. Modele reakcji wody z powierzchnią Ziemi i Marsa na wczesnym etapie rozwoju obu planet pokazały, że marsjańska skorupa może wchłonąć ponad dwukrotnie więcej wody niż ziemska. To faktycznie przyczyniło się do wysuszenia powierzchni Czerwonej Planety. Obliczenia wskazują, że w skałach mogła zostać uwięziona woda, której objętość wystarczyłaby do pokrycia powierzchni Marsa warstwą o głębokości 300 metrów.

Nawet jeśli woda istniała na powierzchni Marsa przez miliony lat, powstanie i ewolucja życia byłyby bardzo mało prawdopodobne - zaznacza jednak Dyck. Ewolucja przebiega w takiej skali czasowej, że woda musiałaby przetrwać na powierzchni przez miliardy lat, zanim wielokomórkowe życie miałoby szansę się pojawić - wyjaśnia.

Wyraźnie widać więc, że struktura skorupy planety jest kolejnym z czynników istotnych dla możliwości pojawienia się tam ciekłej wody na dłużej.

Wcześniejsze hipotezy sugerowały, że Mars zamienił się w niegościnną dla życia pustynię pod wpływem silnego wiatru słonecznego: po tym, jak zanikło wokół planety pole magnetyczne, jej powierzchnia nie była już przed tym wiatrem chroniona i woda mogła odparowywać. Sugerowano też, że część wody mogła przetrwać pod powierzchnią w postaci lodu.

Badacze z Wielkiej Brytanii i Kanady postanowili jednak sprawdzić, czy scenariusz zdarzeń nie mógł być inny. Zastosowane przez nich modele obliczeniowe wskazały, że bazaltowe skały Marsa mogły związać nawet o 25 proc. więcej wody niż te na Ziemi. Ten efekt mógł ściągnąć wodę pod powierzchnię.

Naukowcy myśleli już o tym wcześniej, nigdy jednak nie zweryfikowali hipotezy, że woda mogła związać się w drodze reakcji z marsjańskimi skałami - mówi współautor pracy, dr Jon Wade z Uniwersytetu w Oksfordzie. 

Okazało się, że sekret utraty wody na Marsie można odsłonić dzięki mineralogii. Dlaczego takie same procesy nie zaszły na Ziemi? Mars jest znacznie mniejszy od Ziemi, inna jest historia zmian temperatury obu planet, płaszcz Ziemi zawiera też znacznie mniej żelaza - wyjaśnia Wade.

Wszystkie te różnice są dość subtelne, ale w sumie dają zauważalne efekty. Mars ma powierzchnię bardziej skłonną do reakcji z wodą i zawiera minerały, które mogą jej więcej przetrzymać - zaznacza.

Na podstawie dotychczasowych wniosków chcemy w przyszłości analizować czynniki, które mogą dotyczyć innych planet: bardzo mało wiemy na przykład o Wenus - mówi Wade.

Jego zdaniem, odpowiedzi na pytania, co by było, gdyby Ziemia była nieco większa lub mniejsza, gdyby miała w swym płaszczu więcej lub mniej żelaza, mogą pomóc lepiej ocenić wpływ procesów chemicznych na przyszłe losy także innych światów.


(e)