Sprzątają, wysłuchują zwierzeń, przechowają zgubioną kurtkę - wydawałoby się, że szkoła bez poczciwej pani woźnej nie może istnieć. A jednak łódzki wydział edukacji rozważa zastąpienie ich przez firmy sprzątające. Powód - oszczędności.

Woźna to nie tylko szczota i ściera, to także osoba, która uczy poszanowania dla czystości. Dziełem rąk pań woźnych są fikuśne firanki z falbankami na korytarzu - broni woźnych Ewa Ćwikła, dyrektor gimnazjum nr 40 w Łodzi.

Wydział edukacji i sportu twierdzi, że w przyszłym roku zaoszczędziłby ok. 500 tysięcy, później jeszcze więcej. My musimy patrzeć szerzej, przez pryzmat finansów, które są okrutne i wymuszają na nas czasami działania bardzo niepopularne - twierdzi Maria Piotrowicz, dyrektor szefowa wydziału.

Zatem zamiast woźnej wyspecjalizowana firma sprzątająca. Czy – zgodnie z tym szerszym spojrzeniem – przejmie ona wszystkie funkcje tradycyjnych woźnych?

Prócz tego, że sprzątamy, to i dziećmi się zajmiemy. Jak się któreś źle poczuje, to przychodzą - tu nie ma pielęgniarki – po jakieś lekarstwo czy pomoc - mówią kobiety z łódzkiego gimnazjum. Wielu dyrektorów szkół w Łodzi zapowiada walkę o swoje panie woźne. Ostateczna decyzja zapadnie na początku grudnia.

14:15