Kupić, nie kupić, potargować się warto. Naukowcy analizują, jaki wpływ na naszą skłonność do zakupów mają akcje promocyjne. Okazuje się, że nie wszystkie strategie handlowców się sprawdzają...

Jako konsumenci jesteśmy urodzonymi demokratami, nie lubimy, jeśli kto inny za podobne produkty może zapłacić mniej. Dlatego nie sprawdzi się pomysł, by na przykład odzież albo bieliznę sprzedawać w promocji taniej tylko mężczyznom. Pokrzywdzone - w tym wypadku klientki - odwrócą sie od marki, która je dyskryminuje. Podobnie nieudany byłby pomysł, by taniej sprzedawać ubrania osobom noszącym np. mniejsze rozmiary.

Naukowcy z Duke University zauważają jednak na łamach "Journal of Marketing Research", że równocześnie cenimy autorytety, więc nie przeszkadza nam, jeśli niektórym - wybranym osobom lub ekspertom w jakiejś dziedzinie firma zaproponuje swoje produkty za darmo. Warunek jest taki, że owych wybranych uznajemy za autorytety. Wtedy mamy wrażenie, że jeśli oni ten produkt sobie cenią, to widocznie wiedzą co robią. Przecież znają się na rzeczy, byle czego by nie wzięli. I taka reklama naprawdę działa.