Indie rozpoczęły swoją drugą już misję księżycową. Start pierwszej został wstrzymany tydzień temu z powodu kłopotów technicznych. Celem lądownika jest rejon bieguna południowego, gdzie Chandrayaan 1 dekadę temu odkrył wodę. Lądowanie na Księżycu zaplanowano na 7 września.

Chandrayaan-2 został uruchomiony o 14:43 czasu lokalnego (09:13 GMT) ze stacji kosmicznej Sriharikota. Start był transmitowany na żywo w telewizji i na oficjalnych kontach mediów społecznościowych agencji kosmicznej.

Indie mają nadzieję, że misja będzie pierwszą, która wyląduje na południowym biegunie Księżyca. Cała operacja kosztowała 145 milionów dolarów. Po raz pierwszy w historii kosmosu Indii wyprawę międzyplanetarną prowadzą dwie kobiety - Muthaya Vanitha, dyrektor projektu i Ritu Karidhal, dyrektor misji.

Ogromnie się cieszę ogłaszając, że rakieta GSLV Mark 3 umieściła Chandrayaan 2 na orbicie okołoziemskiej - powiedział w telewizji NDTV szef indyjskiej agencji kosmicznej Kailasavadivoo Sivan. To jest początek historycznej podróży dla Indii. Naprawiliśmy poważną usterkę i agencja kosmiczna znakomicie się spisała - podkreślił.

Celem misji jest zbadanie złóż wody na południowym biegunie Księżyca oraz stworzenie mapy jej występowania. Dekadę temu księżycową wodę, która jest potrzebna przy ewentualnej kolonizacji ziemskiego satelity, znalazł na biegunie Chandrayaan 1.

Chandrayaan 2 jest tzw. orbiterem, który przenosi lądownik Vikram oraz łazik Pragyan. Indie mogą się stać czwartym państwem, po USA, Rosji i Chinach, które wykona miękkie lądowania na Księżycu. Mimo tygodniowego opóźnienia startu lądowanie na ziemskim satelicie odbędzie się 7 września, czyli ledwie dzień później niż pierwotnie zaplanowano.

Orbitowanie sondy wokół Ziemi zostało skrócone z 23 do 17 dni. Podróż w stronę księżyca zajmie tydzień. Następnie Chandrayaan-2 będzie krążył wokół Księżyca przez 13 dni.

W 43. dniu od startu lądownik odłączy się od orbitera i będzie krążył wokół ziemskiego satelity przez kolejne kilka dni. W zależności od warunków lądowanie odbędzie się 6 września wieczorem lub następnego dnia rano.

Opuszczenie lądownika Vikram zajmie łazikowi Pragyan cztery godziny. Po powierzchni Księżyca Pragyan będzie poruszał się z prędkością centymetra na sekundę. Może oddalić się od lądownika o pół kilometra. Badanie powierzchni zajmie mu jeden dzień księżycowy, czyli dwa ziemskie tygodnie.

Będzie to pierwsze lądowanie na biegunie południowym Księżyca. Biegun otrzymuje niewiele światła, a duża część stale pozostaje w cieniu. Panują tam surowe warunki - temperatury sięgają minus 200 stopni Celsjusza, dlatego naukowcy liczą na odkrycie większych skupisk wody. Jeśli pokłady wody okażą się wystarczające, bardziej realne staną się futurystyczne plany kolonizacji Księżyca.

Ładowanie baterii łazika może się okazać trudne na księżycowym biegunie, więc misja Pragyana może się zakończyć przed czasem. Jednak orbiter Chandrayaan-2 będzie krążył wokół Księżyca przez 100 dni.

Jeśli się powiedzie, Indie staną się czwartym krajem, który wykona miękkie lądowanie na powierzchni Księżyca - do tej pory udało się jedynie ZRSS, USA i Chinom