Atlantyda leżała między Cyprem a Syrią - twierdzi amerykański archeolog Robert Sarmast. Jego zespół przeczesał dno Morza Śródziemnego w tym rejonie, używając najnowszej aparatury hydrolokacyjnej.

Na dnie, na głębokości półtora kilometra, natrafiono na prostokątne wzgórze otoczone czymś, co przypomina szczątki podwójnych murów. Zdaniem Sarmasta, wygląd wzgórza idealnie pasuje do opisu atlantydzkiego Akropolu, który sporządził Platon.

Zgadzają się nawet wymiary, jeśli więc jest to tylko zbieg okoliczności, to byłaby to największa przypadkowa zbieżność na świecie - utrzymuje Amerykanin. Według Platona Atlantyda miała być wyspą szczęśliwości i bogactwa. Jednak ta wyjątkowo wysoko rozwinięta cywilizacja została zniszczona przez kataklizm.

Ale nie tylko Amerykanie twierdzą, że odnaleźli mityczne królestwo, które przed laty zalały wody oceanu. Inni specjaliści twierdzą, że Atlantyda leży u wybrzeży Hiszpanii lub Kuby a nawet u południowo-zachodnich brzegów Anglii.