Teatry w Zimbabwe dostały zakaz wystawiania sztuki, którą władze uznały za zbyt wywrotową. Przedstawienie „Superpatrioci i kretyni" mówi o życiu w fikcyjnym afrykańskim kraju, którym rządzi tyran, podobnie jak w samym Zimbabwe, gdzie sprawuje rządy dyktator Robert Mugabe.

Mimo że w sztuce nie pada nazwa Zimbabwe, opisano w niej problemy, z jakimi borykają się jego mieszkańcy - braki benzyny i żywności, a także zastraszanie dysydentów przez rządzących. Dla nas to nic więcej, jak komedia pomyłek - broni sztuki jej autor Daves Guzha. Innego zdania ma miejscowa Rada Cenzorów, która zakazała jej wystawiania.