Andrzej Wajda chciał być pochowany w Krakowie - w mieście, z którym był blisko związany, które szczególnie ukochał, w którym kręcił swoje filmy. Dziś zapraszamy na spacer po Mieście Królów Polskich - pokażemy Wam ulubione miejsca wielkiego polskiego reżysera.

Reżyser zostanie pochowany na Cmentarzu Salwatorskim, w mogile obok grobu rodzinnego, w który spoczywa m.in. jego matka. 

Salwator to szczególne miejsce dla Andrzeja Wajdy także dlatego, że w tej dzielnicy, w czasie wojny ukrywał się u swojego wuja - w kamienicy przy ul. Emaus 7.

Ukochanym miejscem reżysera był kościół Franciszkanów. Wajda miał kilkanaście lat, gdy zachwycił się witrażami według projektu Wyspiańskiego. Jak mówił, chodziło przede wszystkim o te, które są przy samym ołtarzu: przedstawiają cztery żywioły.

Wajda zakochał się nie tylko w witrażach Wyspiańskiego, ale także w jego malarstwie, teatrze, poezji. I to przełożyło się na jego późniejsze działania - podkreśla Jerzy Armata - autor krakowskiego spacerownika Andrzeja Wajdy. I to jest niezwykle ważne, że u niego jest w życiu taki montaż - nazwałbym to - przyczynowo-skutkowy: skoro kiedyś zakochał się w witrażach Wyspiańskiego, potem powstał Pawilon Wyspiańskiego - dodał Armata.

Tuż po II wojnie światowej Andrzej Wajda rozpoczął studia malarskie na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jak mówił - to dla niego miejsce najważniejsze.

Te studia malarskie przerwał, nigdy ich nie skończył, ale powiedział, że właśnie przy Placu Matejki, na ASP stał się artystą. Później była łódzka szkoła filmowa - mówił, że tam nauczył się trzymać kamerę, jak robić filmy, ale to było rzemieślnicze - opowiada krytyk filmowy Jerzy Armata. 

W jednym z wywiadów Andrzej Wajda powiedział: Byłem na tej ASP bardzo biedny, ale bardzo szczęśliwy...

Przygoda Andrzeja Wajdy ze Starym Teatrem zaczęła się od "Wesela" Wyspiańskiego. Potem zrobił głośne "Biesy" Dostojewskiego z wielkimi rolami Jana Nowickiego i Wojciecha Pszoniaka. Nie bał się na tej scenie eksperymentować: Teresę Budzisz-Krzyżanowską obsadził jako Hamleta. Kochał aktorów Starego Teatru, a grali u niego również: Peszek, Globisz, Trela, Bińczycki, Stuhr, Dymna, Radziwiłowicz czy Polony.

Andrzej Wajda kręcił w Krakowie także filmy takie, jak: "Wesele", "Człowiek z marmuru", "Z biegiem lat, z biegiem dni", "Katyń"...

W Krakowie również Andrzej Wajda ufundował Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha - można powiedzieć, że to było jego dziecko.

Wymyślił ją zachwycony sztuką i kulturą kraju kwitnącej wiśni. Przekazał jej swoje rysunki, doglądał, chciał by była miejscem twórczego dialogu. Był szalenie konsekwentny w myśleniu o sztuce.

Nowa Huta również była jednym z najważniejszych miejsc dla Andrzeja Wajdy.

Do Nowej Huty przyjechał w latach 50. jako student filmówki, a potem wrócił i opowiedział filmem o murarzu przodowniku pracy Mateuszu Birkucie. O Nowej Hucie reżyser zawsze mówił z podziwem.

Najważniejsze filmowe trofea, m.in. honorowego Oskara, Złotą Palmę z Cannes, berlińskiego Złotego Niedźwiedzia, weneckiego Złotego Lwa reżyser przekazał do zbiorów Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Collegium Maius.