To będzie największa scena zbiorowa w filmie od czasu kręcenia bitwy pod Grunwaldem. Tak producenci filmu "80 milionów" zachęcają młodych ludzi do zagrania w ich obrazie. Jak mówi szef filmowego castingu Robert Butwicki, potrzeba aż trzy tysiące statystów.

Warto więc poszukać ubrania z czasów PRL-u i zgłosić się do producentów filmu. Obraz będzie bowiem opowiadał historię wrocławskich działaczy "Solidarności" z lat 80. ubiegłego wieku. Filmowcy oferują statystom 40 złotych za dzień zdjęciowy i niezwykłą podróż w czasie.

Robert Butwicki: Możliwość przeżycia zadymy, którą myśmy przeżywali. Usłyszeć helikopter milicyjny - niepolicyjny, zobaczyć polewaczkę ZOMO, zobaczyć sztum ZOMO-wców na nieuzbrojonych ludzi - teraz to jest rzadkość. Teraz to się zdarza na meczach.

Barbara Zielińska: Ten sweter z PRL-u to jest ten argument, który przemówi, że pan mnie przyjmie do filmu czy nie?

Robert Butwicki: Ten walor swetra pozwala, że od razu jest się w tej pierwszej grupie. My dzielimy grupy na A i B. A - to jest ta grupa, która będzie wiernie wyglądała, i B - która będzie troszkę dalej i tylko będzie miała np. buty z lat 80. (…) To będą fantastyczne sceny. Proszę mi wierzyć, że nikt nie zostanie od nas wypuszczony. Żeby zagrało 3 tys. ludzi, to musi przyjść co najmniej 6 tys.

Film kręcony będzie we wrześniu we Wrocławiu. Chętni do statystowania mogą się zgłaszać do wrocławskiego biura firmy Stars Impresariat Filmowy.