"Szarlatan" Agnieszki Holland znalazł się na krótkiej liście tytułów, które powalczą o oscarowe nominacje w kategorii "Najlepszy film międzynarodowy". Został zgłoszony jako czeski kandydat.

Polskim kandydatem w kategorii "najlepszy film międzynarodowy" był obraz "Śniegu już nigdy nie będzie" w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michala Englerta. Ten film nie znalazł się na krótkiej liście.

Oprócz "Szarlatana", na krótkiej liście filmów międzynarodowych znalazł się m.in. obraz "Na rauszu" Thomasa Vinterberga z Madsem Mikkelsenem w roli głównej i film "Drodzy towarzysze!" Andrieja Konczałowskiego. 

Oscarowe nominacje zostaną w tym roku ogłoszone 15 marca. 93. gala rozdania Oscarów odbędzie się 25 kwietnia. 

O czym opowiada "Szarlatan"?

Światowa premiera "Szarlatana" odbyła się w lutym podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. Czesko-polsko-irlandzką koprodukcję zaprezentowano w sekcji specjalnej imprezy.

Nowy film twórczyni "Gorączki", "W ciemności" i "Obywatela Jonesa" został zainspirowany życiorysem czechosłowackiego zielarza Jana Mikolaska, u którego leczyli się m.in. pierwszy prezydent Czechosłowacji Tomas Masaryk, kompozytor Josef Bohuslav Foerster oraz komunistyczny działacz, powojenny prezydent Czechosłowacji Antonín Zápotocký.


Agnieszka Holland mówiła przed światową premierą filmu, że Mikolasek to postać zapomniana.

Gdy zaczęliśmy kręcić film, podczas rozmów ze statystami i ekipą okazywało się, że wszyscy o nim słyszeli. Każdy miał w rodzinie kogoś, kto się u niego leczył - babcię, dziadka, prababcię albo ciocię. A dla konsultantów zielarzy, z którymi pracowaliśmy, Mikolasek był bogiem. Niektóre jego recepty były tajne, ale inne są znane i stosowane do dziś. Część z kolei odeszła w zapomnienie, bo nigdy ich nie spisał - powiedziała.