W sobotę w rzeszowskiej filharmonii zabrzmiały dźwięki oratorium "Mesjasz" Jerzego Fryderyka Haendla. Dzieła wysłuchali ci, którzy wsparli jedyne na Podkarpaciu hospicjum dla chorych na raka.

Placówka ta - podobnie jak inne w kraju - boryka się bowiem z kłopotami finansowymi. Szef hospisjum, doktor Andrzej Mruk, chciałby wyposażyć je jak najlepiej. Życzyłby sobie m.in., żeby pomieszczenia były klimatyzowane, wyposażone w pulsoksymetry, urządzenia do hydromasażu czy materace przeciwodleżynowe. Dlatego też oczekiwał, że po koncercie uda się zebrać 30 tysięcy złotych, która to suma wystarczyłaby na zakup urządzeń do hydromasażu.

Oratorium "Mesjasz" Jerzego Fryderyka Haendla odgrywane jest na całym świecie co cztery lata - właśnie 14 października. W ciągu tych 24 godzin we wszystkich poważniejszych ośrodkach muzycznych można słuchać Haendla. Tradycyjnie już, muzyka ta łączy w salach koncertowych ludzi chcących wesprzeć cierpiacych na nowotwory.

Posłuchaj relacji reportera radia RMF z Rzeszowa, Krzysztofa Powrózka:

00:00