Wielki Książę Witold z castingu. W tym roku po raz pierwszy rodowity Litwin odegra na polu pod Grunwaldem jego rolę. Do tej pory albo księcia nie było, albo grali go rycerze z Białorusi. Tegoroczny odtwórca tej roli Donatas Mazurkewiczius nie ma nic wspólnego z ruchem rycerskim.

Wielki Książę Witold to na co dzień major litewskiej armii. W odróżnieniu od polskich rycerzy grających Jagiełłę i von Jungingena, którzy świetnie się przy tym bawią, Litwin wydaje się bardzo, bardzo poważny i nieco spięty. Trochę trudno się dziwić. W końcu, by objąć rolę musiał wygrać krajowy casting, w którym pokonał aż 11 rywali. Wybrała go specjalna komisja sprawdzająca umiejętności jazdy konnej i znajomość historii. Nie sprawdzono natomiast umiejętności walki mieczem, nie było tez żadnych rycerskich treningów.

Andrzej Piedziewicz: Jak zamierzasz poradzić sobie podczas bitwy?

Donatas Mazurkewiczius: Witold był człowiekiem śmiałym i wiele rzeczy robił w życiu po raz pierwszy. Ja idę w jego ślady. Cóż, jedno jest pewne: Wielki Książę Witold pod Grunwaldem nie zginie.