Tysiące Amerykanów przyszło oddać hołd Rayowi Charlesowi, Trumnę z ciałem legendarnego muzyka wystawiono w jednym z centrów kongresowych w Los Angeles. Jeszcze dziś odbędzie się pogrzeb artysty.

Zawsze wyglądał, jakby się uśmiechał i dobrze bawił. Chyba niewiele osób tak naprawdę lubi to, co robi. Ray Charles to kochał - mówiła jedna z fanek, która przyszła oddać hołd muzykowi.

Na uroczystości pogrzebowe – zamknięte dla publiczności – ma przybyć ok. 1,2 tys. osób, w tym legendy muzyki - B.B. King, Stevie Wonder oraz Quincy Jones.

Niewidomy Ray Charles, uważany za jednego z najważniejszych artystów bluesa, zmarł w zeszłym tygodniu w wieku 73 lat.

Na swoim koncie miał 12 nagród amerykańskiego przemysłu muzycznego Grammy i setki niezapomnianych piosenek, m.in. "Born To Lose" oraz "Hit the Road Jack." Jedna z jego najsłynniejszych kompozycji "What'd I said" jest do tej pory jedną z najczęściej wykonywanych na bis piosenek na stadionach, w barach i klubach na całym świecie. Inne jego równie słynne nagranie to "Georgia on my mind" z 1960 roku.