Kilkanaście osób ewakuowanych i kamienica grożąca zawaleniem - to skutki nawałnicy w Pruszkowie pod Warszawą. Budynek w centrum miasta został poważnie podmyty. "Uszkodzenia widać gołym okiem" - mówią strażacy. Mieszkańcy będą musieli spędzić noc poza domem. Informację na ten temat otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Sytuacja była na tyle poważna, że 18 mieszkańców zostało w trybie pilnym wyprowadzonych z mieszkań. Kilku osób nie było wtedy w domu, więc nie mogło nawet zabrać swoich rzeczy.

W niedzielę mieszkańcy nie mogli już wrócić do swoich mieszkań. Taką decyzję podjęli inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy na miejscu oceniali jak duże jest ryzyko zawalenia się ściany lub całej kamienicy. Dla mieszkańców zorganizowano lokale zastępcze. Większość zdecydowała się jednak na nocleg u rodziny. W poniedziałek ma zapaść decyzja, co dalej.

Budynek jest natomiast poważnie uszkodzony. Strażacy mówią o "destabilizacji jego konstrukcji". Uszkodzenia widać gołym okiem - powiedział naszemu reporterowi Karol Kroć ze straży pożarnej w Pruszkowie. Mam informacje o pęknięciach, zakleszczeniu się drzwi, których nie można otwierać. Świadczy to o tym, że ściany w jakiś sposób zostały poruszone, przesunęły się - dodał.

Jak ustalił Mariusz Piekarski, grunt pod kamienicą został wypłukany, bo woda podczas ulewy wdzierała się do wykopu prowadzonej obok budowy. Kamienica stoi natomiast w ścisłym centrum miasta, tuż przy dworcu PKP.