Do koszmarnych wydarzeń doszło w okolicach Łodzi, gdzie gilotyna do cięcia rur odcięła 24-latkowi obie dłonie w nadgarstkach. Mężczyzna trafił do szpitala. Operacja trwająca 10 godzin zakończyła się sukcesem. Lekarze są jednak ostrożni w rokowaniach. "Zawsze powtarzam, że do momentu, gdy nie upłynie 5 dni, to sukcesem jest to, że zespół przeżył i pacjent też" - mówi dr Anna Chrapusta ze szpitala im. Ludwika Rydygiera w Krakowie.

TVN24 / x-news