Alaksandr Łukaszenka zezwolił wojsku na użycie broni palnej, sprzętu specjalnego, sprzętu bojowego i specjalnego przeciwko cywilom. Białoruski dyktator podpisał specjalny dekret w tej sprawie.

Belsat informuje, że 1 lutego Łukaszenka podpisał dekret nr 37 "W sprawie zmiany dekretów Prezydenta Republiki Białorusi".

"Personel wojskowy ma prawo użyć siły fizycznej, środków specjalnych, sprzętu bojowego i specjalnego, a także broni, z uwzględnieniem sytuacji, charakteru przestępstwa oraz wykroczenia administracyjnego" - napisano w dekrecie.

Jak dodano, osobę, przeciwko której może zostać użyta broń, "należy pouczyć, że jest to możliwe, i dać jej czas na spełnienie wymogów prawnych". Wyjątkiem są przypadki, gdy "opóźnienie stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia żołnierza lub innych obywateli albo może prowadzić do innych poważnych konsekwencji".

Jeżeli broń zostanie użyta, żołnierz ma obowiązek udzielić pomocy rannym.

"Egzekutorzy Łukaszenki i wojsko wielokrotnie używali broni przeciwko Białorusinom"

Do sprawy odniósł się także Biełaruski Hajun, niezależny projekt medialny, monitorujący ruchy wojsk i uzbrojenia na terytorium Białorusi. Jak poinformowano, zgodnie z nowym dekretem żołnierz będzie mógł użyć broni palnej przeciwko obywatelowi bez ponoszenia odpowiedzialności za poniesione obrażenia czy śmierć cywila.

Wcześniej część dotycząca odpowiedzialności tej Karty brzmiała następująco: "Użycie siły fizycznej, środków specjalnych, broni, sprzętu bojowego i specjalnego przez żołnierzy w wyniku nadużycia władzy pociąga za sobą odpowiedzialność ustanowioną w aktach prawnych".

"W ostatnich latach egzekutorzy Łukaszenki i wojsko wielokrotnie używali broni przeciwko Białorusinom, co skutkowało poważnymi obrażeniami, a czasem nawet śmiercią" - przypomina Biełaruski Hajun.

W 2020 roku w Brześciu zginął protestujący Hennadz Shutau. Jak się później okazało, został on postrzelony w tył głowy przez kapitana Sił Operacji Specjalnych Ramana Haurylaua.

"Na tzw. procesie Haurylau był traktowany jako ofiara, natomiast zmarłemu Shutauowi zarzucono stawianie oporu funkcjonariuszom spraw wewnętrznych. Podczas "procesu" stwierdzono, że funkcjonariusze Sił Operacji Specjalnych (niebędący częścią MSWiA) zostali wysłani na pomoc policji)" - podkreśla Biełaruski Hajun.