Niespełna dwa tygodnie po katastrofalnym trzęsieniu ziemi we włoskiej Abruzji na Półwyspie Apenińskim znów zadrżała ziemia. W Turynie i okolicach na północy kraju odnotowano wstrząs o sile 3,9 stopnia w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się w rejonie miejscowości Bra.

Według pierwszych informacji, trzęsienie ziemi na północy Włoch nie spowodowało żadnych szkód. Wywołało natomiast zaniepokojenie mieszkańców.

Szef włoskiego rządu Silvio Berlusconi zapowiedział tymczasem w niedzielę, że w ciągu miesiąca trzy czwarte domów ze zniszczonych w niedawnym kataklizmie terenów Abruzji będzie nadawało się do zamieszkania. Berlusconi przytoczył również opinię ekspertów, którzy uważają, że ponad połowa budynków jest już przygotowana do ponownego użytku. Dodał, że kościoły i budynki zabytkowe zostaną odbudowane przy pomocy innych państw, w tym Stanów Zjednoczonych.

6 kwietnia w trzęsieniu ziemi w Abruzji w środkowej części kraju zginęło 295 osób, a 55 tysięcy zostało bez dachu nad głową.