Państwa NATO mogą podejmować działania wobec rosyjskich samolotów i dronów w przypadku naruszenia przez nie przestrzeni powietrznej NATO, włącznie z ich zestrzeleniem, jeśli okaże się to konieczne. Takie słowa padły z ust sekretarza generalnego NATO Marka Rutte w wywiadzie dla stacji Fox News.

Reuters zauważył, że sekretarz generalny NATO Mark Rutte poparł w ten sposób niedawne słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który wezwał sojuszników do zdecydowanej reakcji w takich sytuacjach.

Jeśli to konieczne. Całkowicie zgadzam się z prezydentem Trumpem, jeśli to konieczne - powiedział Rutte w wywiadzie dla stacji Fox News dopytywany o to, czy państwa NATO mogą zestrzeliwać rosyjskie samoloty i drony, gdyby naruszyły przestrzeń powietrzną Sojuszu. 

Sekretarz generalny NATO podkreślił, że wojska państw członkowskich są przygotowane do oceny zagrożeń i mogą zarówno eskortować rosyjskie maszyny poza przestrzeń sojuszniczą, jak i podjąć dalsze działania, jeśli wymaga tego sytuacja.

Von der Leyen: Nie wolno naruszać naszego terytorium

W podobnym tonie wypowiadał się też przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w rozmowie z CNN. Poproszona o komentarz do przypadków naruszenia przez Rosję przestrzeni powietrznej krajów NATO, von der Leyen podkreśliła, że nie jest przedstawicielką Sojuszu, ale jej zdaniem "musimy bronić każdego centymetra kwadratowego naszego terytorium".

Oznacza to, że w przypadku, gdyby w przestrzeń powietrzną wtargnął samolot, to po ostrzeżeniu, po wyraźnym zaznaczeniu (że została ona naruszona - red.), oczywiście rozważymy możliwość zestrzelenia maszyny bojowej, która zagraża naszemu bezpieczeństwu - powiedziała w opublikowanej w środę rozmowie z amerykańską stacją. Chciałabym wyrazić się bardzo jasno. Nie wolno naruszać naszego terytorium - podkreśliła.

Rosja prowadzi testy na wszystkich polach - powiedziała przewodnicząca KE. Dodała, że Europa od lat doświadcza wojny hybrydowej, którą Rosja prowadzi przeciwko państwom demokratycznym, zarówno należącym do UE, jak i innym. Dlatego walczymy na wszystkich polach - stwierdziła.

12 minut w estońskiej przestrzeni powietrznej

W ubiegłym tygodniu trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej. Pozostawały tam przez około 12 minut.

Estonia zdecydowała się złożyć wniosek w sprawie uruchomienia konsultacji na podstawie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego w związku z ingerencją rosyjskich myśliwców w estońską przestrzeń powietrzną.

Art. 4 NATO brzmi: "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".

NATO uruchomiło we wrześniu misję Wschodnia Straż, aby wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu. To nowe, bardziej zintegrowane podejście do obrony tej części terytorium NATO. W ramach misji mają działać m.in. duńskie myśliwce F-16, francuskie Rafale i niemieckie Eurofightery.

Decyzja NATO to efekt tego, co wydarzyło się w nocy z 9 na 10 września, czyli wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. Decyzja nastąpiła po spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej, podczas którego sojusznicy omówili sytuację w świetle wniosku Polski o konsultacje na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego.