Syryjski ambasador w Iraku Nawaf al-Fares oświadczył, że uciekł i przyłączył się do rewolucji przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. To pierwszy wysokiej rangi dyplomata, który opuścił zagraniczną placówkę po wybuchu rewolty przeciwko Asadowi.

Fares, jak pisze Reuters, zaapelował na wideo na Facebooku do syryjskich żołnierzy, by poszli w jego ślady i skierowali broń przeciw władzom w Damaszku. Oświadczam, że od tej chwili dołączam do szeregów rewolucji narodu syryjskiego - powiedział zbiegły ambasador.

Mężczyznę sfilmowano przemawiającego na tle syryjskiej flagi z czasów poprzedzających przejęcie przed 50 laty władzy przez partię Baas. Dyplomata nie wyjawił swego miejsca pobytu. Powtarzał, że władze zabijają cywilów w trakcie 16-miesięcznego powstania.

Nawaf al-Fares pochodzi z Dajr az-Zaur we wschodniej Syrii, miasta, które wielokrotnie w trakcie powstania było ostrzeliwane przez siły rządowe. Ucieczka Faresa, sunnity wśród zdominowanych przez alawitów (wyznawców skrajnego odłamu szyizmu) syryjskich elit, może stanowić cios dla Asada sprawującego od roku 2000 autorytarne rządy - pisze Reuters.

Ucieczka Faresa nastąpiła niedługo po opuszczeniu Syrii przez generała elitarnej Gwardii Republikańskiej Manafa Tlasa, należącego do bliskiego otoczenia Asada.