W mieście Cetynia w Czarnogórze doszło do starć między policją i kilkuset demonstrantami protestującymi przeciwko intronizacji nowego zwierzchnika Serbskiej Cerkwi Prawosławnej w Czarnogórze, Joannicjusza II. Uroczystość ta ma odbyć się w niedzielę.

Tysiące protestujących zablokowały drogi do miasta auta, kamieniami i oponami.

"To nie jest Serbia", "Niech żyje Czarnogóra" - skandowali.

Policja użyła gazu łzawiącego, ale nie zdołała rozproszyć demonstrantów. Ci zapowiedzieli, że pozostaną na barykadach również w nocy.

W samym mieście uczestnicy protestów na krótko zdemontowali metalowe ogrodzenia naokoło świątyni, w której ma odbyć się intronizacja Joannicjusza II.

To kolejna fala protestów w Cetyni przeciwko intronizacji, zaplanowanej na 5 września w Monasterze Cetyńskim.

Demonstrujący tłumaczyli wcześniej, że nie sprzeciwiają się samemu powołaniu zwierzchnika Cerkwi, ale jego intronizacji w świątyni, która dla wielu jest symbolem wielowiekowej walki o suwerenność i niepodległość Czarnogóry.

Czarnogóra odłączyła się od Serbii i stała się niepodległym państwem w 2006 roku. Około 30 proc. ludności identyfikuje się jako Serbowie.

Do Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, która ma siedzibę w Belgradzie, należy znaczna większość prawosławnych Czarnogórców. Zdaniem ekspertów władze Serbii wykorzystują Cerkiew do ingerowania w wewnętrzne sprawy Czarnogóry.