Władze Chin ogłosiły trzydniową żałobę narodową upamiętniającą ofiary poniedziałkowego trzęsienia ziemi. Agencja prasowa Xinhua podała, że rozpocznie się ona jutro. W związku z tym na trzy dni zostanie przerwana przemierzająca Chiny sztafeta olimpijska. Według władz Państwa Środka w kataklizmie zginąć mogło ponad 50 tysięcy osób.

Wczoraj, pięć dni po tragicznym trzęsieni ziemi w Chinach, spod ruin wyciągnięto 63 żywe osoby. Zdecydowana większość, bo aż 56 uratowanych, to mieszkańcy miasta Yingxiu w okręgu Wenchuan w prowincji Syczuan, w którym znajdowało się epicentrum poniedziałkowego trzęsienia o sile 7,8 stopnia w skali Richtera.

Prowadzone w setkach miejsc akcje ratownicze tylko sporadycznie kończą się szczęśliwie. Wszystkie te przypadki graniczą z cudem, według ekspertów bowiem, szanse na przeżycie pod gruzami dłużej niż 72 godziny są niewielkie.

Prezydent Chin Hu Jintao podziękował krajom, organizacjom i poszczególnym osobom z zagranicy, które pośpieszyły z pomocą dla ofiar kataklizmu. Przed opublikowaniem podziękowań prezydent osobiście wizytował zniszczony przez trzęsienie region w prowincji Syczuan i spotkał się na miejscu z ekipami ratowników.

Gwałtowne ulewy mogą pogorszyć katastrofalną sytuację w Chinach - ostrzegają lokalne media. Zrównanej z ziemią prowincji Syczuan zagrażają lawiny błotne, które mogą utrudnić akcję ratunkową i spowodować zawalenie kolejnych budynków. Na granicy Syczuan i Gansu doszło do nowego trzęsienia ziemi. Wstrząsy miały siłę 6,1 stopnia w skali Richtera.