66-letnia kobieta, która w lipcu 2013 roku zaginęła podczas wędrówki w Maine w Stanach Zjednoczonych, została odnaleziona martwa. Jak się okazało, podczas ostatnich trzech tygodni swojego życia pisała pamiętnik. To swoista dokumentacja jej tragicznego losu.

Geraldine Largay z Tennessee wybrała się na samotną wędrówkę Szlakiem Appalachów 22 lipca 2013 roku. To pieszy szlak turystyczny biegnący wzdłuż amerykańskiej części Appalachów. Jego długość wynosi ok. 3500 km. Szlak rozciąga się od góry Springer Mountain w stanie Georgia na południu do góry Mount Katahdin w stanie Maine na północy. 

Kobieta zasłabła z powodu upału, zeszła z wytyczonej trasy, żeby szukać cienia. 

Wkrótce było jasne, że się zgubiła. Nie była w stanie znaleźć drogi powrotnej do głównego szlaku.

Zgodnie z planem następnego dnia miała spotkać się ze swoim mężem, który wyruszył w jej kierunku od drugiej strony traktu. Kiedy się nie pojawiła, mężczyzna zaalarmował służby ratunkowe. 

Poszukiwania zaginionej kobiety trwały nieprzerwanie przez 26 miesięcy.

Pierwszego dnia, kiedy Geraldine Largay zgubiła się, próbowała wysłać mężowi smsa. Nie było jednak zasięgu. W telefonie pozostała zapisana wiadomość: "Mam kłopoty, zeszłam ze szlaku, zgubiłam się. Możesz zadzwonić po pomoc? Jestem gdzieś na północ od leśnego traktu".

Następnego dnia Largay znowu próbowała wysłać smsa - bez skutku. Założyła obóz, ustawiła namiot i czekała aż ratownicy wypatrzą ją ze śmigłowca.

Każdego dnia prowadziła notatki w swoim dzienniku. 6 sierpnia Geraldine Largay napisała: "Kiedy znajdziecie moje ciało, zadzwońcie do mojego męża George’a i córki Kerry. Wyślijcie im proszę zawartość plecaka".

W październiku 2015 roku na ciało Geraldine Largays leżące przy namiocie natrafił pracownik służby leśnej. Zmarła z głodu i wycieńczenia.

Okazało się, że poszukujące kobiety patrole z psami minęło jej obozowisko kilkaset metrów dalej. Jak tłumaczą, miała na sobie ciemne ubranie, dlatego jej nie wypatrzyli.

Kobieta miała problemy z plecami, chorowała na astmę, nie miała orientacji w terenie - ratownicy dziwią się więc, dlaczego w ogóle wybrała się na samotną wędrówkę w dziczy.


(j.)