25 osób zostało rannych w wypadku polskiego autokaru na wysokości Drezna na niemieckiej autostradzie A4. Wiadomo, że autobus najechał na tył ciężarówki. Dlaczego - to jeszcze nie jest jasne.

Do wypadku doszło około godz. 1.36 między wjazdem na autostradę Dresden-Altstadt i skrzyżowaniem Dresden-West, od którego odchodzi autostrada A4. Według strażaków, wszyscy pasażerowie o własnych siłach wyszli z autobusu. Te 25 osób z obrażeniami trafiło jednak do szpitali w Dreźnie, Miśni i Radebeul.

Zostali oni lekko ranni. Nie ma ciężko rannych ani ofiar śmiertelnych - powiedział rzecznik policji Lutz Teistler. Jak dodał, skutki wypadku są "względnie niegroźne", bo oba pojazdy nie jechały z dużą prędkością.

Po południu większość osób opuściła szpitale. Na dłużej obserwacji zostało tam tylko siedem osób. 17 pozostałych podróżnych wyszło z wypadku bez szwanku.

Większość pasażerów chce jechać dalej

Kierownik wydziału konsularnego ambasady polskiej w Berlinie Mariusz Skórko poinformował, że autokar, należący do przewoźnika Sindbad, jechał na trasie Zabrze-Karlsruhe. Kierowca nie odniósł obrażeń i został przesłuchany przez policję - powiedział. Dodał, że polski konsul został wysłany na miejsce wypadku.

Przewoźnik podstawił już dwa zastępcze autokary. Dwie osoby zgłosiły chęć powrotu do kraju. Drugi autobus zawiezie resztę do Karlsruhe.

Straż pożarna podała, że według pierwszych szacunków wskutek wypadku powstały szkody w wys. 200 tys. euro. Przez kilka godzin zablokowane były dwa pasy autostrady A4 w kierunku Eisenach.

Informację o wypadku na niemieckiej autostradzie dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.