Osłabiona niedźwiedzica polarna pojawiła się na ulicach miasta Norylsk na Syberii, ok. 1500 kilometrów od naturalnego miejsca siedliska – Arktyki.

Osłabiona niedźwiedzica polarna pojawiła się na ulicach miasta Norylsk na Syberii, ok. 1500 kilometrów od naturalnego miejsca siedliska – Arktyki.
/Twitter /

Jak zauważają lokalne media, ostatni raz niedźwiedź polarny zawitał do Norylska 40 lat temu.

Zwierzę zostało zauważone w niedzielę, w przemysłowej części miasta. Niedźwiedzica, najwyraźniej wycieńczona z głodu, najpierw przez kilka godzin leżała na ziemi. Od czasu do czasu podnosiła się w poszukiwaniu pożywienia, po czym kładła się z powrotem.

Wciąż przemieszcza się w pobliżu fabryki. Jest pod stałą kontrolą policji, która ma zapewnić bezpieczeństwo zarówno zwierzęciu, jak i mieszkańcom - powiedział AFP Aleksander Korobkin z urzędu miejskiego.


Fotografka lokalnej gazety "Prawda" Irina Jarinaskaja "towarzyszyła" niedźwiedzicy podczas jej odysei po mieście. Uchwyciła swoim aparatem zwierzę blokujące ruch na drogach i wałęsające się po wysypisku śmieci. Musi być strasznie głodna, ledwo wlecze łapami, oczy ma na wpół przymknięte. Nawet nie reaguje na hałas samochodów i klaksonów - powiedziała.

Dziś władze miasta oraz eksperci mają zdecydować o losie niedźwiedzicy. Jednemu z nich - Olegowi Kraszewskiemu - udało się podejść blisko zwierzęcia i go nagrać. Naukowiec podejrzewa, że niedźwiedzica zawędrowała do miasta w poszukiwaniu pożywienia. Ma zamglone oczy i prawdopodobnie niewyraźnie widzi. Kraszewski twierdzi, że niedźwiedzica jest zbyt osłabiona, by ją odłowić i przetransportować do naturalnego środowiska. Być może trafi do zoo. 

Najbardziej pesymistyczna wersja zakłada jej odstrzelenie.