Tysiące przeciwników polityki prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego wobec Romów i innych imigrantów demonstrowały w Paryżu i innych miastach Francji. Znani artyści, m. in. Jane Birkin, odśpiewali pod ministerstwem ds. imigracji protest-song przeciw ksenofobii.

W całej Francji zaplanowano około 130 manifestacji z inicjatywy kilkudziesięciu organizacji pozarządowych, m.in. Ligi Praw Człowieka, Lekarzy Świata i wspólnoty Emmaus. Według policji wzięło w nich udział ponad 77 tysięcy ludzi, a według organizatorów - co najmniej 100 tysięcy.

Uczestnicy sprzeciwiali się zaostrzeniu polityki prezydenta Sarkozy'ego wobec imigrantów, w tym zwłaszcza masowemu odsyłaniu Romów do krajów ich pochodzenia - Rumunii i Bułgarii. Manifestanci protestują też przeciw surowym działaniom rządzącej centroprawicy w walce z przestępczością. Według opozycji, prezydent Sarkozy obciąża imigrantów, szczególnie przybyszy z krajów Maghrebu i Romów, winą za wzrost przestępczości w kraju.

Najliczniejszy pochód, liczący - według różnych źródeł - od 12 tys. do 50 tys. osób, ruszył po południu z placu Republiki w Paryżu. Na jego czele maszerowali mieszkający we Francji Romowie i Francuzi romskiego pochodzenia. "Wobec ksenofobii i polityki piętnowania - Wolność, Równość, Braterstwo!" - to główne hasło protestujących.

Udział w paryskim pochodzie wzięli znani politycy lewicy i centrum, w tym liderka Zielonych Cecile Dufflot, przywódca "antykapitalistów" Olivier Besancenot i szef największego związku zawodowego CGT Bernard Thibault. W pochodzie dostrzec można też było Danielle Mitterrand, wdowę po prezydencie Francji, Francois Mitterrandzie.

Podobne manifestacje zorganizowano także m.in. w Marsylii, Tuluzie i Bordeaux. Osobny wiec przeciw ksenofobii urządzili wcześniej tego dnia w Paryżu artyści, w tym piosenkarki Regine i Jane Birkin. Pod oknami ministerstwa ds. imigracji odśpiewały one głośną piosenkę Serge'a Gainsbourga "Les P'tits Papiers".

To piosenka dla ludzi pogrążonych w nieszczęściu, która ma im dodać otuchy. Wydaje mi się, że czyni się kozły ofiarne z nielegalnych imigrantów i Romów. Mogą oni być wydaleni z Francji w przeciwieństwie do mnie, choć też jestem cudzoziemką - powiedziała Birkin, pochodząca z Wielkiej Brytanii.

We Francji trwa od miesiąca gorąca dyskusja wokół zaostrzenia przez Paryż polityki wobec Romów - akcji likwidowania ich obozowisk i deportacji do Rumunii i Bułgarii. Francuska opozycja ostro atakuje prezydenta Sarkozy'ego, określając jego akcję jako "rasistowską".

Według szacunkowych danych, tylko od końca lipca, gdy ogłoszono zaostrzenie tej polityki, odesłano do Rumunii i Bułgarii około 1000 Romów. Dostali oni od francuskich władz przed wyjazdem jednorazowy zasiłek w wysokości 300 euro na osobę dorosłą i 100 euro na dziecko.

Prezydent Sarkozy tłumaczy ostrzejszy kurs wobec imigrantów romskich tym, że nielegalne obozowiska tej mniejszości we Francji są źródłem handlu ludźmi, prostytucji i wykorzystywania dzieci.