Biura co najmniej 50 europosłów zostały okradzione w czasie pandemii koronawirusa - informuje CNN, powołując się na relację niemieckiego europosła Nico Semsrotta. Złodzieje wykorzystali fakt, że Parlament Europejski był opuszczony.

Niemiecki europarlamentarzysta Nico Semsrott powiedział CNN, że z jego biura zostały skradzione m.in. dwa laptopy. Oczywiście, były tam prywatne, poufne informacje - przyznaje. Według niego ofiarą złodziei padło co najmniej 50 europarlamentarzystów.

W komunikacie przesłanym CNN Parlament Europejski podkreślił, że dostał raporty w tej sprawie w kwietniu. "Trwa dochodzenie. Zaoferowaliśmy pomoc okradzionym parlamentarzystom i skontaktowaliśmy ich z lokalną policją" - napisano w komunikacie. Nie sprecyzowano, ilu europosłów zostało okradzionych. Zapewniono jedynie, że wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa.

Włoski europoseł Massimo Casanova poinformował w mediach społecznościowych, że okradzione zostało m.in. jego biuro. Złodzieje nie zabrali jednak nic cennego.

Budynek europarlamentu w Brukseli od marca jest niemal opuszczony. W związku z pandemią koronawirusa europosłowie pracują głównie zdalnie.

Nico Semsrott twierdzi, że już 6 tygodni temu powiadomił władze Parlamentu Europejskiego o kradzieżach. Jak twierdzi, nic w tej sprawie się nie dzieje. Naszą jedyną nadzieją jest bronienie się samemu - np. drukując kartki "Uprzejmie proszę nie okradać mnie", "Proszę, nie zabieraj tego" - ironizuje Semsrott w rozmowie z CNN. Kilku europarlamentarzystów, zainspirowanych jego słowami, zamieściło już takie wydruki w swoich biurach.