Białoruskie władze nie zezwoliły Alesiowi Bialackiemu, który odbywa karę 4,5 lat kolonii karnej, na spotkanie z umierającym ojcem - poinformowała żona szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna", Natalla Pinczuk.

Urzędnicy wydziału więziennictwa urzędu spraw wewnętrznych w Mińsku przekazali Pinczuk pismo, w którym poinformowano ją, że osoba odbywająca karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym ma prawo do kontaktu z obrońcami i widzenia z bliskimi krewnymi oraz członkami rodziny zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białoruś w przeznaczonych do tego celu pomieszczeniach w zakładach karnych. Jak zaznaczono w dokumencie "nie przewidziano innej formy widzenia w przypadku osób, których wyrok nie jest prawomocny" .

Sąd w Mińsku wczoraj udzielił Bialackiemu pisemnej zgody na spotkanie z 82-letnim ojcem. Kiedy jednak Pinczuk zawiozła je do kolonii karnej, powiedziano jej, że dokumenty zostały nieprawidłowo sporządzone, a poza tym kolonia karna nie ma możliwości przewiezienia Bialackiego konwojem do Mińska i zapewnienia mu bezpieczeństwa.

Pinczuk znów próbowała interweniować w sądzie, który udzielił zgody na spotkanie. Tam jednak prezes powiadomiła ją, że "nie może przerobić zgody na spotkanie Bialackiego z ojcem".

Faktycznie oznacza to, że Bialackiemu zakazano takiego spotkania - powiedziała Pinczuk.

Europa wzywa Białoruś do natychmiastowego uwolnienia Bialackiego

Bialacki został 24 listopada skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Wyrok stanowi też, że Bialacki ma zwrócić państwu 757,5 mln rubli białoruskich (90 tys. dol.).

Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, a przekazywane były przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Ocenił, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.

Adwokat Bialackiego odwołał się w połowie grudnia od wyroku.

Skazanie Bialackiego spotkało się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi. Wyrok ostro potępili m.in. polskie MSZ i przedstawiciele polskiej sceny politycznej. Polska i Litwa udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.