Wiosną przyszłego roku Władimir Putin prawdopodobnie pojedzie do Katynia na uroczystości 70. rocznicy mordu NKWD na polskich oficerach – podaje dziennik „Niezawisimaja Gazieta”, powołując się na znaną rosyjską historyczkę, profesor Inessę Jażborowską. Zdaniem członkini Rosyjskiej Akademii Nauk taki gest byłby ważnym krokiem w kierunku destalinizacji rosyjskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej.

Do tej pory Kreml wzbraniał się przed uznaniem odpowiedzialności Rosjan za zbrodnie stalinowskiego reżimu, a starania o pośmiertną rehabilitację ofiar zbrodni katyńskiej były przez rosyjski wymiar sprawiedliwości sprowadzane do absurdu. Zgodnie z tamtejszym prawem do sądu o rehabilitację mogą występować tylko poszkodowani. W przypadku zbrodni katyńskiej nie są to jednak bliscy ofiar, ale sami rozstrzelani.

Jażborowska jest członkinią rosyjsko-polskiej komisji ds. trudnych.

Po rosyjskiej agresji na Polskę 17 września 1939 r. żołnierze Wojska Polskiego zostali rozbrojeni i osadzeni w trzech specjalnych obozach – w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. W Katyniu NKWD zamordowało ponad 4 tysiący polskich jeńców. Ogółem w 1940 r. zgładzono około 15 tysięcy oficerów.