Pojazd prowadzony przez 28-letniego mężczyznę wjechał w grupę ludzi przed szkołą handlową w Blagnac koło Tuluzy. Rannych zostało trzech chińskich studentów, w tym jedna osoba - 23-latka ciężko. Kierowca został zatrzymany. Przyznał, że celowo wjechał w grupę ludzi. Źródła policyjne poinformowały, że był on wcześniej karany za pospolite przestępstwa oraz był leczony psychiatrycznie.

28-letni kierowca wjechał w grupę studentów szkoły w Blagnac en Haute-Garonne pod Tuluzą. Ranne zostały trzy osoby. 23-letnia Chinka jest w stanie ciężkim, dwaj mężczyźni w wieku 22 lat mają mniej groźne obrażenia.

Sprawca został ujęty na miejscu zajścia. Przyznał, że wjechał w ludzi celowo. Mężczyzna urodzony w 1989 roku był znany policji, między innymi z przestępstw narkotykowych. Leczył się też psychiatrycznie. Policjantom miał powiedzieć, że cierpi na schizofrenię.

Brytyjski dziennik "Daily Mail" pisze na swoim portalu, że w chwili zatrzymania kierowca powiedział, iż słyszał głosy, które kazały mu kogoś zranić. 

Regionalna gazeta "La Depeche" pisze, że policja nie traktuje tego, co się stało, jako atak terrorystyczny.

We Francji doszło w ostatnich latach do wielu zamachów terrorystycznych, także z użyciem pojazdów.

Mer Tuluzy Jean-Luc Moudenc podkreślił na Twitterze, że jest wstrząśnięty tą agresją skierowaną przeciwko studentom w Blagnac. Zaoferował wsparcie poszkodowanym i ich rodzinom.

(j.)