Nawałnice, które kolejny dzień przechodzą nad Wyspami Brytyjskimi, spowodowały śmierć dwóch osób. Wywołały też przerwy w dostawach energii elektrycznej, dodatkowo pogarszając sytuację w regionach nawiedzonych już wcześniej przez powodzie.

W śródmiejskiej dzielnicy Londynu Holborn zginęła kierująca taksówką 49-letnia kobieta. Na dach jej auta spadł fragment elewacji budynku. Rannych zostało dwóch pasażerów taksówki oraz przechodzień.

Po uderzeniu przez dużą sztormową falę płynącego przez kanał La Manche statku wycieczkowego "Marco Polo" nieszczęśliwie upadł i zmarł jego 85-letni pasażer - poinformowały francuskie służby ratownicze. Według źródeł brytyjskich, masy wody wybiły jeden z iluminatorów statku.

Jak podała brytyjska służba meteorologiczna Met Office, południową Anglię i Walię nękały w nocy z piątku na sobotę wichury o prędkości do 129 kilometrów na godzinę oraz silne deszcze. Według państwowej Agencji do Spraw Środowiska zagrożenie powodziowe będzie się utrzymywać co najmniej przez następny tydzień.

(mn)