Trzy wdowy po przywódcy Al - Kaidy Osamie bin Ladenie staną przed pakistańskim sądem. Kobietom postawiono zarzut nielegalnego przekroczenia granicy i pobytu w Pakistanie bez zezwolenia. Wdowom grozi do pięciu lat więzienia.

Nie wiadomo, kiedy kobiety usłyszały zarzuty, ani kiedy ma się rozpocząć proces. Eksperci twierdzą, że rozprawa nie będzie jawna. Według nich władze nie mogą sobie pozwolić na to, by opinia publiczna usłyszała, w jaki sposób najbardziej poszukiwany terrorysta świata zdołał tak długo ukrywać się w Pakistanie.

Dwie Saudyjki i Jemenka znajdują się w rękach władz pakistańskich od maja zeszłego roku. To wówczas doszło do ataku amerykańskich komandosów z jednostki SEAL's na dom terrorysty w garnizonowym mieście Abbottabad. Jak ujawniła pakistańskim władzom najmłodsza z wdów, bin Laden przebywał tam wraz z żonami i dziećmi przez pięć lat. W wyniku majowej operacji, oprócz bin Ladena, zginął jego syn, żona i dwaj posłańcy. Około 16 osób, w tym trzy wdowy, zostało następnie aresztowanych przez pakistańskie władze.

Minister spraw wewnętrznych Pakistanu Rehman Malik podkreślił, że zarzuty nielegalnego pobytu na terenie kraju postawiono jedynie osobom dorosłym. Dzieci mogą wrócić do swoich krajów, jeśli ich matki zgodzą się na to. Władze Pakistanu informowały wcześniej, że odeślą kobiety do krajów ich pochodzenia po zakończeniu przesłuchań prowadzonych przez rządową komisję badającą okoliczności operacji zakończonej zabiciem szefa Al-Kaidy. Komisja miała m.in. pytać członków rodziny bin Ladena, w jaki sposób udało mu się przebywać niezauważonym w Pakistanie.