W Nowym Jorku wzrasta liczba przestępstw z użyciem broni palnej, zwłaszcza w weekendy. Jak podała policja, tylko w ten ostatni w mieście zastrzelonych zostało osiem osób, a blisko 40 odniosło obrażenia.

Jedną z ofiar śmiertelnych jest 25-letnia Priscilla Vazquez, matka trojga dzieci, z których najmłodsze ma trzy lata, a najstarsze dziewięć. Według lokalnej telewizja NY1 prawdopodobnie kobieta została zastrzelona przypadkowo.

Komisarz nowojorskiej policji (NYPD) Dermot Shea w odpowiedzi na wzrost przemocy w ostatnich miesiącach zmienia harmonogram pracy funkcjonariuszy. Chce ich wysyłać więcej na ulice w weekendy, kiedy najwyraźniej widoczny jest wzrost liczby strzelanin. Obejmie to każdego, kto obecnie ma wolne zarówno w sobotę, jak i niedzielę, poniżej rangi sierżanta.

To jest trudne. Prowadzi do większych zakłóceń w życiu ludzi, ale to jest coś, co musieliśmy zrobić, daje nam to odrobinę elastyczności. (...) Zaczynam czuć się jak firma walcząca o przetrwanie, a wykorzystując nasze zasoby robimy, co w naszej mocy - przekonywał Shea w rozmowie z NY1 dodając, że do strzelanin dochodzi, gdy duże grupy gromadzą się na zewnątrz. Często wiąże się to też z gangami.

Frustrujące jest, że w 99,9 proc., gdy tylko ludzie próbują wyjść na zewnątrz, trochę się zabawić, pojawia się paru idiotów z bronią - ocenił.

Shea zauważył, że walkę z przemocą z użyciem broni osłabia brak współpracy ze świadkami. Po części wynika to z braku zaufania do policji lub systemu. Zwykle jednak po jakimś czasie ludzie zaczynają mówić.

Wypowiadający się przed kamerami CBS2 ekspert ds. bezpieczeństwa i wywiadu Brian Boyd podkreślił, że do niedawna nowojorska policja miała jeden z najniższych wskaźników przestępczości w największych miastach Ameryki. Jak uznał, wadą planowanych zmian jest okrojenie służb policyjnych pozostawionych w ciągu tygodnia dla zwalczania mniej brutalnych przestępstw.

Myślę, że to naprawdę trudna decyzja. Nie ma wielkiego wyboru. Musisz przesunąć zasoby (...) Nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, musisz przemieszczać policję i sprawić, by program zadziałał - zauważył Boyd.

Planowane zmiany poirytowały związek zawodowy nowojorskich policjantów. W wydanym oświadczeniu stwierdza, że od funkcjonariuszy wymaga się więcej pracy, podczas gdy wybieralni przywódcy pozbawiają ich środków.

Z opublikowanego w minionym tygodniu raportu NYPD wynika, że w mieście jest o 30 proc. morderstw więcej niż w tym samym okresie 2019 roku. Już obecnie liczba strzelanin przekroczyła zeszłoroczny poziom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Afroamerykanin postrzelony przez policję na oczach dzieci. W USA wybuchną protesty?