W pobliżu Mienzielińska w Tatarstanie rozbił się niewielki turbośmigłowy samolot pasażerski Let L-10 z 22 osobami na pokładzie - podały rosyjskie media. Do katastrofy doszło na lotnisku należącym do miejscowego aeroklubu. Zginęło 15 osób, uratowano siedem.

Samolot wykonywał rutynowy lot szkoleniowy, na jego pokładzie było 20 spadochroniarzy, którzy ćwiczyli skoki i dwaj piloci.

O godz. 9:23 czasu miejscowego (godz. 8:23 w Polsce) samolot zniknął z radarów i wieża straciła z nim łączność - podaje agencja Itar-Tass.

Ministerstwo ds. obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych potwierdziło, że L-410 rozbił się w pobliżu bazy aeroklubu w Mienzielińsku. Zaznaczono, że "na miejsce zmierzają wyspecjalizowane ekipy ratownicze".

Po rozpoczęciu akcji i znalezieniu szczątków samolotu agencja Itar-Tass podała, że ratownicy ewakuowali trzy ranne osoby, które zostały przewiezione do szpitala. "Są zabici, ale ich liczba nie została jeszcze potwierdzona" - pisze TASS.

Informacja o śmierci spadochroniarzy została potwierdzona przez władze - ministerstwo ds. obrony cywilnej i  sytuacji nadzwyczajnych przekazało agencji TASS, że w sumie z wraku wyciągnięto siedem osób.

Let L-410 Turbolet to lekki, dwusilnikowy, turbośmigłowy samolot pasażerski zaprojektowany w Czechosłowacji w latach 70. Maszyna, która uległa wypadkowi w niedzielę, została wyprodukowana w zakładach lotniczych w Jekatierinburgu.