Radykalna palestyńska organizacja Hamas poinformowała, że jeden z jej przywódców, Nizar Rajan, zginął w izraelskim nalocie na Strefę Gazy. Jak zauważa agencja informacyjna Reuters, Rajan nawoływał do wznowienia samobójczych zamachów bombowych na obiekty w Izraelu.

51-letni Rajan jest najwyższym rangą hamasowcem, który zginął w następstwie trwających już prawie tydzień izraelskich nalotów. Hamas podał, że w nalocie na dom Rajana zginęły także jego cztery żony, dwie córki, syn i cztery inne osoby.

Jak poinformował minister obrony Izraela Ehud Barak, jego kraj jest zdecydowany rozszerzyć i pogłębić operacje militarne w Strefie Gazy. Jesteśmy zdeterminowani rozszerzać i pogłębiać nasze operacje do czasu osiągnięcia założonych celów. Tak zapowiadaliśmy i tak zrobimy - oświadczył Barak podczas wizyty w mieście Beersheva, odległym o 40 kilometrów od granicy ze Strefą Gazy. W środę na miasto spadły cztery palestyńskie rakiety.

Szef hamasowskiego rządu w Strefie Gazy Ismail Hanije oświadczył, że wszelkie negocjacje na temat rozejmu muszą być poprzedzone bezwarunkowym wstrzymaniem syjonistycznej agresji oraz zniesieniem blokady Strefy i otwarciem przejść granicznych.

W trwających od soboty izraelskich nalotach na Strefę Gazy zginęło - według palestyńskich źródeł - ponad 400 Palestyńczyków, a niemal 2000 zostało rannych.