Była sekretarka obozu koncentracyjnego Stutthof została w sądzie okręgowym w Itzehoe oskarżona o współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. osób. 96-letnia Irmgard Furchner pojawiła się na sali sądowej na wózku inwalidzkim.

96-letnia Irmgard Furchner została przewieziona do sądu w Itzehoe (Szlezwik-Holsztyn) z domu seniora w Quickborn koło Hamburga.

Jak podał "Bild", po kobietę przyjechała karetka pogotowia.

Na sali rozpraw oskarżona pojawiła się na wózku inwalidzkim, w chustce na głowie i maseczce na twarzy.

Pierwotnie proces miał się rozpocząć 30 września, ale w dniu rozprawy oskarżona uciekła z domu opieki, w którym mieszka i nie stawiła się w sądzie. Dopiero po kilku godzinach została zatrzymana przez policję, a sąd nakazał, by nosiła elektroniczną bransoletkę na kostce.

Jeszcze przed rozprawą Furchner napisała list do sędziego prowadzącego, że nie chce się stawić w sądzie. Pisała w nim, że obawiała się szyderstwa i wyśmiania. W procesie karnym obecność oskarżonego jest jednak niezbędna.

Postępowanie jest rozpatrywane przez wydział dla nieletnich, ponieważ Irmgard Furchner w chwili popełnienia przestępstwa miała mniej niż 21 lat, a więc była młodociana w rozumieniu ustawy o sądach dla nieletnich.

Proces ten uważany jest za jeden z ostatnich procesów zbrodniarzy wojennych w Niemczech.

Kobieta oskarżona jest o współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. ludzi.

W obozie Stutthof pod Gdańskiem Niemcy więzili podczas II wojny światowej ponad 100 tysięcy osób, w tym wielu Żydów.

Według danych Głównego Urzędu Badania Zbrodni Hitlerowskich w Ludwigsburgu, w obozie koncentracyjnym Stutthof i jego podobozach zginęło ok. 65 tys. osób.