Drastyczne zarzuty o zbrodnie wojenne w Afganistanie wysunęły organa dochodzeniowe armii USA przeciw kilku amerykańskim żołnierzom. Dowodzącego nimi sierżanta oskarża się o podżeganie do mordowania afgańskich cywilów.

25-letni sierżant Calvin R. Gibbs jest oskarżony, wraz z podlegającymi mu żołnierzami z 2. dywizji piechoty, o zabicie trzech cywilnych Afgańczyków. Według zeznań części jego podwładnych, nie zagrażali oni bezpieczeństwu Amerykanów.

Niektórzy żołnierze zeznali, że sierżant kolekcjonował odcięte palce zabitych w Afganistanie cywilów i próbował przekonać swych podwładnych, aby też obcinali im palce. Za pośrednictwem swego cywilnego adwokata Gibbs broni się, twierdząc, że za każdym razem działał w obronie własnej. Podejrzewał - jak utrzymuje - że napotkany Afgańczyk ma ukrytą bombę, którą zamierza zdetonować. Podobną linię obrony przyjęli pozostali trzej oskarżeni.

Incydenty, które stały się powodem do oskarżenia, miały miejsce w okresie od stycznia do maja w prowincji Kandahar. Żołnierze stwierdzili pod przysięgą, że Gibbs był inicjatorem mordowania przypadkowych Afgańczyków i podawania potem fałszywych wersji wydarzeń.

Organa wojskowe prowadzące śledztwo szukają zdjęć zrobionych podobno przez żołnierzy cyfrowymi aparatami fotograficznymi. Jak pisze czwartkowy "Washington Post", żołnierze jakoby fotografowali się przy zwłokach zabitych cywilów.