W przyszłym roku USA wydadzą 3, 4 mld dolarów na wojskowe wzmocnienie Europy Wschodniej – potwierdza Barack Obama. "Wraz ze zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie musimy robić więcej dla wspólnej obrony w Europie" - oświadczył we wtorek amerykański prezydent.

W przyszłym roku USA wydadzą 3, 4 mld dolarów na wojskowe wzmocnienie Europy Wschodniej – potwierdza Barack Obama. "Wraz ze zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie musimy robić więcej dla wspólnej obrony w Europie" - oświadczył we wtorek amerykański prezydent.
Barack Obama / SHAWN THEW /PAP/EPA

3,4 mld dolarów ma być przeznaczone na zwiększenie ilości ciężkiego uzbrojenia, pojazdów opancerzonych i innego sprzętu, w należących do NATO krajach Europy Środkowej i Wschodniej, by zniechęcić Rosję do dalszej agresji w regionie.

Jak poinformował Obama, jest to kolejny etap realizacji ogłoszonej przez niego w Warszawie w 2014 roku inicjatywy, zwanej "European Reassurance Initiative" (ERI), w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie. Celem ERI jest zademonstrowanie zaangażowania USA na rzecz bezpieczeństwa sojuszników z NATO i partnerów w Europie.

Wraz ze zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie, jest oczywiste, że USA i nasi sojusznicy muszą robić więcej dla naszej wspólnej obrony, by wspierać Europę wolną i żyjącą w pokoju - powiedział Obama. To dlatego moja administracja ogłosiła dziś czterokrotny wzrost wydatków na ERI w roku budżetowym 2017 - podkreślił amerykański prezydent.

W tegorocznym budżecie USA środki na ERI wynoszą 789 mln USD.

Musi być jasne, że Ameryka będzie stała po stronie swych sojuszników, by nie tylko bronić terytorium NATO, ale także by dzielić wspólne wartości oraz zasady i porządek prawa międzynarodowego - dodał Obama.

Dodatkowe uzbrojenie i sprzęt USA mają być wykorzystane przez siły USA i NATO, by zapewnić, że Sojusz może w każdym czasie utrzymać w regionie siły stanowiące ekwiwalent brygady pancernej - podaje "New York Times".

Przedstawiciele amerykańskich władz są przekonani, że nie naruszy to postanowień traktatu NATO-Rosja z 1997 roku, a Polska i kraje bałtyckie wskazują, że skoro Rosja sama złamała tę umowę, dokonując agresji na Ukrainę, to NATO nie musi się do niej stosować - pisze nowojorski dziennik.

Tymczasem, jak zapowiedziało MSZ, minister Witold Waszczykowski przyjmie w czwartek, 4 lutego ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergieja Andriejewa. Spotkanie odbędzie się na prośbę rosyjskiego dyplomaty.

(dp)