Szefowie dyplomacji Iranu i Stanów Zjednoczonych na rozmowach w cztery oczy? Nie wyklucza tego amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice. Do rozmowy z Manuszehrem Mottakim może dojść w czasie rozpoczynającej się w czwartek konferencji na temat bezpieczeństwa w Iraku.

Amerykańska sekretarz stanu w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC zastrzegła, że konferencja, zaplanowana na 3-4 maja w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk, "nie jest spotkaniem dotyczącym spraw USA i Iranu". Spotkanie w Egipcie dotyczy kwestii Iraku oraz tego, co mogą uczynić kraje sąsiadujące z Irakiem i inne zainteresowane strony, by wesprzeć działania na rzecz stabilizacji w tym państwie – wyjaśniła.

Jak podkreśla brytyjska sieć BBC, rozmowa szefów dyplomacji USA i Iranu byłaby niezwykle ważnym wydarzeniem. Mogłaby bowiem prowadzić do zasadniczego przełomu w stosunkach amerykańsko-irańskich. Powodzenie takich rozmów mogłoby skutkować podjęciem rozmów dwustronnych na inne, szersze tematy.

USA nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Iranem od 1979 r. Iran dopiero w niedzielę potwierdził swe uczestnictwo w konferencji w Egipcie. Do udziału w spotkaniu na temat Iraku zaproszono stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, wszystkie kraje sąsiedzkie, w tym Iran i Syrię oraz przedstawicieli Ligi Arabskiej, Organizacji Konferencji Islamskiej i ewentualnie Unii Europejskiej.

Iracką inicjatywę zorganizowania tego międzynarodowego spotkania poparły Stany Zjednoczone. Jest to swoista zmiana kursu amerykańskiego rządu, który do tej pory nie chciał włączyć Syrii i Iranu do negocjacji w sprawie ustabilizowania sytuacji w Iraku.

W piątek szef unijnej dyplomacji Javier Solana wezwał Stany Zjednoczone do rozpoczęcia bezpośrednich rozmów z Iranem na temat kontrowersyjnego programu jądrowego tego kraju. Wyraził przekonanie, że władze irańskie są gotowe do takich rozmów. Jego zdaniem, poza programem atomowym ich tematem mogłyby być też inne ważne problemy Bliskiego Wschodu, a celem ustabilizowanie sytuacji w tym zapalnym regionie świata.