Pełen zgody krajobraz po bitwie – tak można opisać amerykańską scenę polityczną po zwycięskich dla Demokratów wyborach do Kongresu. Mimo że była to bardzo brudna kampania, polscy politycy od amerykańskich mogliby się dużo nauczyć.

W kampanii padały bardzo mocne słowa – mimo to Biały Dom i przywódcy Demokratów mówią teraz głównie o kompromisie. George W. Bush spotkał się już z nową przywódczynią większości w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi. Prezydent zapowiedział, że chce współpracować; Pelosi odwdzięczyła się natomiast stwierdzeniem, że jej ugrupowanie nie będzie dążyć do usunięcia Busha z urzędu.

Wygląda na to, że Demokraci i Republikanie już myślą o wyborach prezydenckich, które odbędą się za 2 lata – muszą więc dbać o wizerunek ugrupowań gotowych do współpracy, a nie tylko do walki.

Partia Demokratyczna przejmuje kontrolę nad amerykańskim Kongresem – ugrupowanie będzie mieć większość nie tylko w Izbie Reprezentantów, ale także w Senacie.