Warszawa została skrytykowana w raporcie komisji Parlamentu Europejskiego, która badała sprawę tajnych lotów i więzień CIA. Polski rząd zraził sobie komisję, odmawiając spotkania z jej przedstawicielami. Co więcej, nie przyłożył się do tego, aby wyjasnić pojawiające się zarzuty.

Zobacz również:

Jeśli Polska nie ma nic w tej sprawie do ukrycia, to taktyka przyjęta przez polski rząd nie ma sensu. Miałem wrażenie, że traktuje się nas jak intruzów, jak kogoś obcego. A Unia i Bruksela nie są obce, Polska jest przecież częścią Unii. Niestety potraktowano nas tak, jakby delegację przysłano z Marsa, a nie z naszej wspólnej Unii - powiedział radiu RMF FM Cem Ozdemir, wiceprzewodniczacy komisji.

Rumunia, która od początku na równi z Polską była wymieniana jako kraj, w którym mogły znajdować się tajne więzienia CIA, potrafiła sobie w ostatniej fazie zjednać komisję. Nasza wizyta w Bukareszcie była zupełnie inna, niż wizyta w Polsce. Rumuni o wiele bardziej współpracowali - powiedział wiceprzewodniczący komisji.

Podkreślił, że w Polsce ani rząd, ani opozycja, ani nawet organizacje pozarządowe czy dziennikarze śledczy nie zajęli się na poważnie sprawą tajnych lotów i wiezień CIA. Posłuchaj relacji brukselskiej korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon: