Ukraińska prokuratura wezwała na przesłuchanie trzech współpracowników byłego prezydenta kraju Leonida Kuczmy. Przeciwko byłemu szefowi państwa toczy się śledztwo, w którym postawiono mu zarzuty w sprawie zabójstwa dziennikarza Georgija Gongadzego.

Wezwania do prokuratury otrzymali: szef administracji Kuczmy Wiktor Medwedczuk, były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Leonid Derkacz oraz były sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Jewhen Marczuk - dowiedział się tygodnik "Dzerkało Tyżnia". W sprawie śmierci Gongadzego najwięcej do powiedzenia może mieć Derkacz, którego głos słychać na nagraniach dokonanych z podsłuchu przez byłego ochroniarza Kuczmy, majora Mykołę Melnyczenkę. Z tych samych nagrań wynika, że Kuczma osobiście domagał się usunięcia dziennikarza.

Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko Kuczmie w ubiegły wtorek. W czwartek przedstawiono mu zarzuty nadużycia władzy poprzez wydanie funkcjonariuszom MSW nielegalnych poleceń, które doprowadziły do zabicia Gongadzego.

Georgij Gongadze był dziennikarzem gazety internetowej "Ukrainska Prawda", w której m.in. tropił korupcję na szczytach władz. We wrześniu 2000 roku nie wrócił do domu, a po dwóch miesiącach od zaginięcia w lesie nieopodal Kijowa odnaleziono jego pozbawione głowy ciało.

Kuczma utrzymuje, że to nie on zlecił zabicie dziennikarza. Nie mogłem wydać takiego rozkazu - zapewniał po wyjściu z prokuratury.