Budowany na Euro 2010 stadion we Lwowie może otrzymać imię Stepana Bandery - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Według Bloku Julii Tymoszenko, który złożył wniosek w tej sprawie we lwowskiej Radzie Obwodowej, chce tego większość lwowian i mieszkańców obwodu.
Bandera to bardzo kontrowersyjna postać w stosunkach polsko-ukraińskich. Na Ukrainie jest bohaterem narodowym, w Polsce obarcza się go odpowiedzialnością za mordowanie cywilów na Wołyniu i wschodniej Małopolsce.
Pomysł nadania stadionowi imienia Bandery to inicjatywa jednej z frakcji we lwowskiej Radzie Obwodowej - co ciekawe, nieradykalnej i niemającej w swych szeregach narodowców. Jeśli zaczną ją wspierać inne ugrupowania, być może przejdzie.
Szef Rady Miejskie Wołodymyr Kwurt, z którym rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Zasada, jest sceptyczny wobec tego pomysłu. Jak zaznacza, miejscy samorządowcy mają inny pomysł: Stadion potrzebuje utrzymania, a jednym ze sposobów na to jest sprzedaż prawa do nazwania obiektu.
Pojawiają się też głosy o możliwym konkursie na nazwę zorganizowanym wśród lwowian. Wtedy Bandera miałby duże szanse.